Już nie tylko odkurzanie czy odkurzanie z mopowaniem – w przypadku robotów sprzątających liczą się również same techniki sprzątania i służące im technologie. A tych w nowościach od Dreame nie brakuje z całą pewnością! Przyjrzyjmy się z bliska Dreame L10s Pro Gen 2 i Dreame L10s Plus – najnowszym robotom sprzątającym w ofercie Dreame – i wspólnie sprawdźmy, jakimi rozwiązaniami marka zaskoczy nas tym razem!
Dreame L10s Pro Gen 2 – niekwestionowany mistrz dokładności
Zacznijmy od najbardziej podstawowych danych: robot wraz z opakowaniem waży 6,1 kg, ma 9,7 cm wysokości, a jego średnica to 35 cm. W zestawie – oprócz samego robota – znajdziemy stację ładowania, szczotkę boczną, kabel zasilania, dwa pady mopujące i dwa uchwyty na nie, a także instrukcję obsługi.
Roboty sprzątające od Dreame słyną z ogromnej siły ssącej, a L10s Pro Gen 2 nie jest wśród nich wyjątkiem. W wypadku opisywanego modelu jest to maksymalnie 7000 Pa, co pozwala na bardzo skuteczne zasysanie kurzu, okruszków i sierści naszych pupili. Maksymalnie, bo ustawienia siły ssącej są obecne na pokładzie w liczbie czterech (w tym tryb potężnego ssania Vormax). Wszystkie zasysane przez robota zanieczyszczenia lądują w zbiorniku na kurz o pojemności aż 470 ml. Na straży czystości wypuszczanego przez odkurzacz powietrza stoi zaś filtr hepa.
A co z funkcjami mopowania? W zależności od rodzaju zabrudzeń urządzenie wybiera jedną z trzech mocy przepływu wody ze zbiornika o pojemności 300 ml. Woda to jednak dopiero początek: do pełni sukcesu potrzeba jeszcze odpowiednich padów. Ściereczki dołączone do urządzenia są wykonane z materiału, który nie powoduje powstawania mokrych śladów podczas czyszczenia za pomocą systemu mycia DuoScrub (wykorzystującego dwa pady naraz), co sprawia, że wszyscy domownicy mogą się czuć bezpieczniej. Co więcej, pady automatycznie unoszą się, gdy tylko wykryją pod sobą dywan, dlatego nie musimy się martwić o to, że zostaną uszkodzone. Na takich powierzchniach robot automatycznie uruchamia tryb odkurzania.
Czas ładowania Dreame L10s Pro Gen 2 to 360 minut, które się przekłada na aż 200 minut nieprzerwanej pracy. Co niezwykle wygodne, robot sprzątający sam powróci do stacji, gdy stwierdzi, że potrzebuje ładowania, a gdy już odnowi zasoby energii, automatycznie wznowi sprzątanie. Nie postawi przy tym na równe nogi wszystkich domowników: robot generuje bowiem hałas o natężeniu jedynie 66 dB.
A co z technologiami? W robocie sprzątającym Dreame L10s Pro Gen 2 wykorzystano ich całkiem sporo. Urządzenie wykorzystuje nawigacje LiDAR i algorytmy SLAM do dokładnego skanowania powierzchni, co pozwala mu tworzyć niezwykle precyzyjne mapy pomieszczeń i optymalne trasy czyszczenia. Co więcej, robot inteligentnie rozpoznaje przeszkody i potrafi z łatwością je omijać. Nie zapominajmy też o kompatybilności z wirtualnymi asystentami (Siri, Google Assistant, Amazon Alexa) oraz aplikacją producenta Dreamehome, z której poziomu możemy sterować funkcjami urządzenia.
Dreame L10s Plus – model dla ceniących pełny komfort
Gabaryty tego urządzenia (a już na pewno jego waga) mogą robić wrażenie: 11,5 kg i 42 × 37 × 47 cm. W opakowaniu oprócz samego robota znalazły się szczotka boczna, dwie nakładki na mopa, dwa uchwyty na pady mopujące, kabel zasilający, stacja dokująca, a także instrukcja obsługi.
Dreame L10s Plus nie różni się od Dreame L10s Pro Gen 2 siłą i funkcjami zasysania zanieczyszczeń (700 Pa, 4 tryby, w tym system Vormax), ale proces pozbywania się ich przebiega zupełnie inaczej. Sam robot ma zbiornik na kurz o pojemności 350 ml, ale producent wyposażył urządzenie również w niezwykle funkcjonalną stację dokującą z systemem Dual Boost 2.0. Pozwala to automatycznie opróżniać zanieczyszczenia z robota do worka znajdującego się w stacji. Jako że ma on pojemność 4 litrów, możemy zapomnieć o wymianie nawet na 90 dni! W ten sposób sprzątanie staje się jeszcze bardziej komfortowe – bo (niemal) bezobsługowe.
Jeśli chodzi o system mopowania, również tutaj pojemnik na wodę mieści 300 ml płynu i obsługuje trzy poziomy przepływu, a za perfekcyjne wypolerowanie podłóg odpowiada system podwójnych padów – DuoScrub. W tym modelu pady również automatycznie unoszą się po wykryciu dywanów, dlatego nie musimy się martwić o to, że ich włókna zostaną uszkodzone. Na takich powierzchniach robot automatycznie uruchamia tryb odkurzania.
Czas ładowania wynosi 360 minut, natomiast pracy na jednym ładowaniu – 105 minut. Tyle czasu zupełnie wystarczy, aby dokładnie posprzątać całkiem sporą przestrzeń. Również w tym wypadku robot sam grzecznie wraca do stacji dokującej, gdy wykryje spadek energii, a po jej uzupełnieniu sam wznawia sprzątanie.
Za dokładne skanowanie powierzchni odpowiadają tu nawigacje LiDAR i algorytmy SLAM. W ten sposób urządzenie może tworzyć precyzyjne mapy pomieszczeń, rozpoznawać przeszkody i je omijać. Dreame L10s Plus pozostaje przy tym w stałym kontakcie z aplikacją Dreamehome, w której możemy sterować funkcjami urządzenia, i jest kompatybilny z wirtualnymi asystentami (Siri, Google Assistant, Amazon Alexa).
Nowości od Dreame: Dreame L10s Plus Dreame L10s Pro Gen 2
O obu modelach, które dołączyły ostatnio do oferty marki Dreame, z całą pewnością można powiedzieć jedno – niewątpliwie jest się czym zachwycać! Odkurzanie, mopowanie, precyzyjne tworzenie map przestrzeni, kompatybilność z asystentami głosowymi – pod tymi względami roboty są do siebie bliźniaczo podobne. Różnią je przede wszystkim waga, obecność stacji dokującej, a także czas pracy na jednym ładowaniu. Ostateczny wybór będzie więc zależał od tego, które „dłużej” jest dla nas bardziej znaczące: czy to odnoszące się do czasu pracy, czy wymiany pojemnika z zanieczyszczeniami.