Telefony do 1000 zł to konkurencyjna półka produktowa. A że konkurencja dźwignią rozwoju, standardem stały się: cztery tylne obiektywy, 90-hercowy ekran LED FHD+ o przekątnej 6,5 cala, Android 11 z zapowiedzią aktualizacji do 12, czytnik linii papilarnych. To cechy premierowego Xiaomi Redmi 10 – pod koniec września trafił do sprzedaży!
Wielka rodzina Xiaomi Redmi i Xiaomi Mi
Zacznijmy od uporządkowania faktów i nomenklatury. Xiaomi Redmi 10 to nie jest Xiaomi Redmi Note 10 ani Xiaomi Mi 10 ani bardzo popularny Xiaomi Mi Note 10. Jeśli szukasz recenzji tytułowego smartfona, nie pomyl modeli. Chińska marka ma dwie główne linie produktowe. Redmi – to te tańsze, granicę tysiąca złotych przekraczają tylko wersje „Pro”. Mi – to te droższe, wszystkie kosztują powyżej tysiąca złotych. Najdroższy Redmi jest tańszy od najtańszego Mi, a najdroższy Mi w wersji „Ultra” to ponad 5 tys. zł, produkt „bardzo premium”.
Czym są (a czym nie są) smartfony do 1000 zł
W smartfonie za 1000 zł nie możesz podziewać się 12 GB RAM-u, najnowszego czipsetu Snapdragona, superdużej matrycy z technologią łączenia pikseli, nagrywania 8K, niezaszumionych zdjęć nocnych wspomaganych sztuczną inteligencją procesora, ogniskowania laserowego, zoomu hybrydowego, chłodzenia trójfazowego, ładowania superszybkiego…
Ale to już pełnoprawne smartfony, technologia szybko się rozwija i szybko tanieje. Pierwszy rzut oka na takie urządzenie – duży ekran „od brzegu do brzegu” z małym wcięciem „kropką” z przodu, pokaźna wyspa aparatów i mieniąca się w słońcu obudowa z tyłu – może sugerować, że to najwyższa półka. Ciężko stwierdzić, czy to tysiąc złotych, czy trzykrotnie więcej. I takie właśnie sprawia pierwsze wrażenie Xiaomi Redmi 10!
Największym rywalem Xiaomi na półce telefonów do 1000 jest… Xiaomi – w naszym sklepie znajdziesz Xiaomi Redmi Note 10 5G, Redmi Note 10S, Redmi Note 9, Redmi Note 9T, Redmi Note 8 Pro w różnych konfiguracjach, żadna inna firma nie ma tak rozbudowanego portfolio!
Xiaomi Redmi 10 – pierwsze wrażenia
Premiera Xiaomi Redmi 10 za nami. Pierwsze wrażenia? Oczywiście pozytywne, Xiaomi wie, jak w tej cenie dobrać komponenty i zoptymalizować oprogramowanie, aby wszystko dobrze wyglądało i śmigało. Plecki z tworzywa sztucznego sprawiają wrażenie metalowych, ślicznie się mienią w słońcu. Do wyboru wersje biała (Peeble White), szara (Carbon Grey – na zdjęciu), jasnoniebieska (Sea Blue). Problem „palcowania” praktycznie nie istnieje, bo konieczne trzeba nałożyć dołączone etui. Ochroni nie tylko plecki, nie tylko ekran (oczywiście wystaje delikatnie ponad jego powierzchnię), ale przede wszystkim pokaźną, wyrosłą jak na drożdżach wyspę aparatów, o których w kolejnym rozdziale.
Obracając urządzenie wzdłuż rantów, zauważymy miły dla tej kategorii produktowej zestaw wejść i przycisków. Głośniki z góry i dołu (dwa i trzy otwory) – takiego stereo nie da się przypadkowo zasłonić ani palcem, ani wtyczką. W niektórych smartfonach membrany są schowane w wejściu USB-C – nie ten przypadek (warto natomiast zaznaczyć, że to najważniejsze gniazdo jest dodatkowo chronione przez etui zaślepką). Tu jest nawet port jack 3,5 mm – w tanich telefonach o nim nie zapomniano! Rozszerzenie pamięci przez kartę microSD? Jest i to – kolejna przewaga „budżetowców” nad flagowcami. Oczywiście to dualSIM.
Biometryka w Xiaomi Redmi 10
Prawy brzeg przeznaczono naturalnie dla prawego kciuka – są przyciski głośności oraz główny, który jest zarazem czytnikiem linii papilarnych. „W czasach zarazy” okazało się, że to najpewniejszy skaner biometryczny, rozpoznawanie twarzy w masce nie działa, a czytnik pod ekranem nie zawsze się sprawdza. Kawa nie wyklucza herbaty – tu mamy zarówno skan odcisku, jak i skan twarzy. Proces konfiguracji przebiega sprawnie i wygląda profesjonalnie, jak na filmie sci-fi. Parodniowe testy wykazały, że w Xiaomi Redmi 10 obie metody weryfikacji działają sprawnie.
Cztery aparaty Xiaomi Redmi 10
Cztery aparaty – jeszcze parę lat temu to był wyróżnik flagowców, główny składnik definicji telefonu z najwyższej półki. Zmieszczenie kilku obiektywów, kilku matryc – i połączenie ich w jeden zespół, automatycznie dobierający szkło i ustawienia – stanowił krok milowy w ewolucji fotografii smartfonowej. Dziś musi je mieć każdy wyróżniający się model do 1000 zł.
Zestaw Xiaomi Redmi 10 nazwano AI Cam Photograpgy System. Ten duży obiektyw na górze ma 50 Mpix (f/1,8), ultraszerokątny – 8 Mpix (f/2,4), makro to 2 Mpix (f/2,4), podobnie jak czujnik głębi. Z przodu 8 Mpix do selfie. W podstawowym trybie Zdjęcia możesz przeskakiwać z przybliżenia x1 do x2, jak również x0,6 za dotknięciem palca. W głównym menu jest oczywiście tryb Portret – brak zastrzeżeń, szybko odnajduje twarz i reguluje głębię ostrości. Nie masz wpływu na „głębokość głębi” ani stopień wygładzania buzi, ale takie rzeczy można zrobić w postprodukcji.
Ciekawiej robi się po wybraniu funkcji „więcej”. Tajemniczy tryb 50M okazuje się zdjęciem Ultra HD, plik ma rozdzielczość 8160x6144 pikseli, waży ok. 10 MB. Warto przesunąć tę opcję na ekran główny – to jest konfigurowalne. Dopóki pamięci starcza, im więcej pikseli, tym większe możliwości obróbki! Ja na ekran główny przesunąłem również Noc, w którym aparat robi kilka ujęć (na różnych ustawieniach), a soft łączy je w jedno. Urządzenie trzeba trzymać przez sekundę czy dwie nieruchomo. Efekty są „wyraźnie zauważalne” (zdjęcie w trybie Noc po prawej).
Jeśli fotografujesz w trybie Zdjęcie, zwróć uwagę na panel po lewej. Proponuję aktywować HDRa – to automatyczny HDR. Powyżej SI – czyli sztuczna inteligencja. Też warto podświetlić, zapewne po wykryciu sceny (przyroda, plaża itp.) software dopasuje ustawienia. Te opcje nie są dostępne w innych trybach.
Jeszcze jedna informacja: makro nie jest w głównym menu, tylko ukryto je w menu po lewej, i to w części „wysuwanej”. Dostępne jest w trybach Zdjęcie i Wideo. Przetestuj je sobie np. fotografując ekran komputera (Makro po prawej)!
Xiaomi Redmi 10, czyli MIUI i Android
Na ekranie smartfonu Xiaomi od razu widać, że to Xiaomi, nakładka systemowa MIUI (wersja 12.5.2) implementuje charakterystyczną tapetę, własne aplikacje (część można odinstalować, np. przeglądarkę Mi Browser, ale np. Mi Video, MIUI Usługi i Opinie oraz kilku ukrytych typu Mi Credit czy Mi Coin nie można), pojawia się charakterystyczny pasek głośności. Wyróżnikiem jest też poziomy pasek z „kwadracikiem, kółeczkiem i trójkącikiem” na dole, przy czym „trójkącik”, czyli wstecz, umieszczony jest po prawej – a nie lewej – stronie. Do tego trzeba się przyzwyczaić. Sunięcie palcem w dół z lewej części ekranu to powiadomienia. Z prawej – szybkie ustawienia. Ikony są bardzo duże – i to wygląda bardzo fajnie, jak nowy Android 12. Zgodnie z zapowiedziami premierowy Xiaomi Redmi 10 otrzyma aktualizację do najnowszej wersji systemu Google!
Pro tip na koniec: MIUI pozwala na przypisanie funkcji zarówno włącznikowi, jak i przyciskom głośności. Warto wykorzystać te opcje do aktywowania aparatu, latarki czy Asystenta Google!