SteelSeries wypuścił na rynek nową myszkę o budowie zbliżonej do struktury plastra miodu. Nazwano ją Aerox 5. Jest bardzo lekka dzięki przemyślanej i dopracowanej konstrukcji. Urządzenie nie tylko odpowiada na zapotrzebowanie graczy, ale też sprawdza się idealnie do codziennych zadań, w tym prac biurowych. Zapraszam na recenzję myszki Aerox 5.
Sensor TrueMove Air – gwarancja niezwykłej precyzji
Podczas wykonywania moich poleceń SteelSeries Aerox 5 wykazywała się niezwykłą precyzją. Odpowiada za to Sensor TrueMove Air, który śledził każdy mój ruch i rejestrował czułość z prędkością 18000 CPI. Sensor wspiera technologia Tilt Tracking, która dba o to, by ruchy myszki nie gubiły się nawet przy jej wielokrotnym podnoszeniu.
Do usług użytkownika oddana została również aplikacja SteelSeries Engine, która pozwala dostosować myszkę do swoich potrzeb. Kilka sekund zajęło mi ustawienie myszki idealnie pod strzelankę, dzięki czemu wyjątkowo dobrze mi się grało. Konfiguracja jest na tyle płynna, że w ciągu chwili można wprowadzić korekty czułości oraz dopasować poszczególne funkcje do klawiszy na panelu bocznym.
Pod grę dostosowałem jedną opcję: czynności takie jak rzut granatem ofensywnym lub defensywnym przełączyłem na panel boczny. Drugą opcję skonfigurowałem pod codzienne zadania biurowe, przy których dynamika ruchu jest oczywiście znacznie niższa. Na klawiszach dodatkowych znalazło się wtedy miejsce dla funkcji odświeżania stron, a także zapisywania kart.
Wiele guzików funkcyjnych
Skoro już o dodatkowych guzikach mowa, to właśnie dzięki nim myszka może przypaść do gustu graczom. Poza standardowymi trzema na górze (i jednym do ustawień myszki) producent zamontował bowiem dodatkowych pięć (w tym jeden podwójny) na lewym panelu bocznym. Ich używanie jest wygodne, a guziki są dobrze wyprofilowane, dzięki czemu działają bezbłędnie. Ani razu nie zdarzyło mi się przypadkowe naciśnięcie któregoś w trakcie rozgrywki.
Dodatkowo przyciski są bardzo solidne. Producent deklaruje, że przełączniki Golden Micro IP54 nowej generacji będą w stanie wytrzymać ponad 80 milionów kliknięć. Urządzenie prezentuje się naprawdę solidnie, więc myślę, że nie są to przechwałki.
Wysoki poślizg – zasługa teflonu
Białe ślizgacze myszki są wykonane z naturalnego PTFE, czyli teflonu. Rozwiązanie to zapewnia niesamowitą płynność ruchów. Nawet gdy jeździłem nią po słomianej podkładce pod talerze, myszka nie stawiała żadnego oporu.
Podobnie sytuacja wyglądała z korzystaniem na kocu, prześcieradle czy skórzanym obiciu mebli. Na żadnym z testowanych materiałów nie miałem problemu z przesuwaniem myszki.
Myszka przewodowa, ale bezproblemowa
Myszka nie jest bezprzewodowa, ale to nie generuje problemów. Przewód ma dobrą długość – nie walczyłem z jego nadwyżką. Sprawia wrażenie solidnego, więc nie bałem się o jego przytrzaśnięcie.
Mikrofibra Super Mesh, z której jest zbudowany kabel, sprawia, że jest niezwykle lekki, dzięki czemu nie utrudniał mi grania. Jest to również zasługa specjalnej konstrukcji przewodu, która wpływa na ergonomię gry. Rzeczywiście kabel bardzo szybko przesuwał się do góry, gdy celowałem w stronę dachu. Czasem można się było nawet zastanawiać, czy myszka na pewno ma przewód.
Co ciekawe, myszka i laptop są połączone kablem USB-C. Oznacza to, że nawet przy jego uszkodzeniu możliwa jest bezproblemowa wymiana na nowy.
Hiperlekka myszka dla większego komfortu
Nowa myszka Aerox 5 waży zaledwie 66 g. Wszystko dzięki dopracowanej strukturze plastra miodu oraz specjalnie przeprojektowanej elektronice. Przykładem może być płytka PCB, która jest o połowę cieńsza od stosowanych wcześniej, przy zachowaniu tych samych właściwości.
Niewielka waga sprawia, że myszką można bardzo wygodnie i szybko sterować. Jest również zdrowsza dla ręki. Używanie Aerox 5 może zmniejszać prawdopodobieństwo zachorowania na zespół cieśni nadgarstka, a to za sprawą mniejszego obciążenia. Tym samym może się okazać dobra również do prac biurowych.
Estetyczne wykonanie i hipnotyzujące światło
Struktura plastra miodu sprawia, że myszka prezentuje się nowocześnie i stylowo. Jest dobrze wyprofilowana, dzięki czemu można swobodnie z niej korzystać całą dłonią lub samymi palcami.
Aerox 5, który otrzymałem, był czarny, z jednym srebrnym guzikiem na boku oraz białymi wstawkami poślizgowymi. Uważam, że wyglądał naprawdę dobrze i podobał mi się zarówno pod względem wykonania, jak i koloru komponentów.
Podczas korzystania z urządzenia świeci się ono bardzo ciepłymi, wręcz hipnotyzującymi światłami. Odnowione oświetlenie PrismSync oferuje użytkownikowi aż 16,8 mln kolorów. Prezentuje się to naprawdę dobrze i nie było to męczące, nawet gdy oglądałem filmy w ciemności.
Co ważne, we wspomnianej już aplikacji SteelSeries Engine mogłem dopasować oświetlenie myszki do swoich potrzeb. Możesz wyznaczyć jeden kolor do wyświetlania na stałe, zmienić jego intensywność, a nawet zupełnie wyłączyć tę opcję. Jeśli zatem męczy cię feeria barw, to w dowolnym momencie możesz ją osłabić lub dezaktywować.
AquaBarrier – skuteczna ochrona przed brudem
Od wielu lat mam dwa koty. Konstrukcja plastra miodu, w której widać elementy wewnętrzne, sprawiała więc, że się martwiłem. Producent deklaruje, że myszka jest wyposażona w funkcję AquaBarrier, która chroni przed zanieczyszczeniami. Podchodziłem do tego bardzo sceptycznie, ale…
Urządzenie mnie zaskoczyło. Pracowałem, grałem oraz oglądałem filmy ze stale podłączoną myszką. Ponieważ świeciła ona niczym kula dyskotekowa, czasem wzbudzała zainteresowanie zwierząt. Często przebywały w okolicy myszki, więc ich futro unosiło się wszędzie. Po dwóch tygodniach testów myszka pozostała nieskazitelnie czysta. Żaden kłaczek nie przedostał się do elementów wewnętrznych, dzięki czemu urządzenie utrzymało estetyczny wygląd oraz sprawność.
Test myszki Aerox 5 – podsumowanie
Z myszką Aerox 5 spędziłem dwa tygodnie. Do tej pory raczej rzadko inwestowałem w profesjonalne myszki dla graczy, a jeśli tak, to były to urządzenia bezprzewodowe. Aerox 5 jest jednak zupełnie inna i zdecydowanie spełniła moje oczekiwania.
Nie jestem profesjonalnym graczem, a myszki używałem głównie do pracy, ale niezależnie od tego, co robiłem, każdy ruch był wykonywany płynnie i bardzo precyzyjnie. Jej waga sprawiała, że po całym dniu używania czułem się mniej zmęczony, a dodatkowe guziki na panelu bocznym przydały mi się zarówno podczas relaksu przy strzelance, jak i przy przeglądaniu stron internetowych.
Za tę myszkę zapłacisz około 300 zł, a za jej bezprzewodowy odpowiednik SteelSeries Aerox 5 Wireless – ponad 500 zł. W tym segmencie cenowym możesz nie znaleźć lepszej myszki przewodowej.