Na rynku zadebiutował niedawno smartfon OnePlus 10T 5G. Od swojego starszego brata, telefonu OnePlus 10 Pro, różni się w kilku obszarach. Jak przystało na urządzenie z wyższej półki, otrzymał sporo topowych podzespołów. Jego atutami są błyskawiczne (dosłownie!) ładowanie, szybkie działanie i duży ekran wykonany w technologii Fluid AMOLED. Jak OnePlus 10T 5G sprawdza się w użytkowaniu? Dowiesz się tego z naszej recenzji.
Tradycyjny design z potężną wyspą aparatów
Na początku wspomnę, że OnePlus 10T trafił do mnie w okazałym, PR-owym opakowaniu, które skrywało to właściwe, z bohaterem recenzji w środku. Oba miały kolor intensywnej czerwieni. W dużym opakowaniu znajdowała się także szufladka z dwoma case’ami do wyboru (w tym jeden z chłodzeniem cyrkulacyjnym).
We właściwym pudełku, poza OnePlusem 10T 5G, znajduje się także czerwony (podkreślam to, bo lubi do tego nawiązywać sam producent) kabel USB – USB-C i dość duża, trzeba przyznać, ładowarka. Jednak jej rozmiar jest uzasadniony – to ładowarka 160 W. O jej możliwościach napiszę w dalszej części recenzji OnePlus 10T 5G. Jednak już za samo jej dodanie do smartfona, co obecnie jest coraz mniej powszechne, chińskiemu producentowi należy się pochwała.
Jeśli chodzi o design OnePlus 10T, to… wygląda on jak przeciętny smartfon. Z przodu niczym specjalnym się nie wyróżnia, natomiast z tyłu wrażenie robi duża wyspa aparatów z czterema obiektywami. Ekran smartfona zabezpiecza wytrzymałe szkło Corning Gorilla Glass. Ramka okalająca smartfon jest wykonana z plastiku, co nie przystoi modelowi z najwyższej półki.
Egzemplarz, który dostałem do testów, miał tylną obudowę w kolorze jasnozielonym (choć tak naprawdę bliżej mu do szarości niż zieleni) wykonaną ze szkła Gorilla Glass 5. Dość intensywnie odbijają się w niej elementy otoczenia i niestety bardzo widoczne są odciski palców. W sprzedaży dostępna jest też wersja w kolorze czarnym, której faktura nawiązuje do struktury bazaltu – w tym przypadku problem „palcowania” nie powinien występować.
Warto też wspomnieć o nałożonej fabrycznie na ekran folii ochronnej oraz dwóch głośnikach stereo, z których wydobywa się naprawdę dobrej jakości dźwięk.
Ekspresowe ładowanie
Jak już wspominałem, do smartfona dołączona jest ładowarka 160 W. Bateria OnePlus 10T pozwala na ładowanie o mocy 150 W, co i tak zapewnia rewelacyjne osiągi. Każdy, kto ze względu na styl życia potrzebuje błyskawicznie ładującego się telefonu, będzie zachwycony. Baterię od poziomu naładowania 6% do 100% udało mi się doładować w ciągu 16 minut! Ładowanie od zera do stu procent powinno zająć smartfonowi około 20 minut. To świetny wynik.
OnePlus 10T ma technologię inteligentnego ładowania, która potrafi optymalizować jego czas, nie został natomiast wyposażony w ładowanie indukcyjne. Jeśli zaś chodzi o pojemność baterii, to wynosi ona 4800 mAh. Czas pracy na jednym, pełnym ładowaniu akumulatora przy normalnym użytkowaniu wynosi około doby. Porównując ten wynik z innymi smartfonami, można stwierdzić, że jest OK. Mniejsze zużycie energii OnePlus 10T zawdzięcza też zaawansowanemu procesorowi Snapdragon 8+ Gen 1.
Duży i czytelny ekran
OnePlus 10T ma duży ekran – jego przekątna ma 6,7 cala. Wykonany został w technologii Fluid AMOLED, a jego rozdzielczość jest dość nietypowa i wynosi 1080 x 2412 Mpix (Full HD+). Proporcje ekranu to 20,1:9. OnePlus 10T może pochwalić się adaptacyjną częstotliwością odświeżania ekranu 120 Hz (mozna równiez ustawić stałe 60 hz). Pozwala ona grać płynnie w zaawansowane graficznie gry mobilne. Warto też wspomnieć, że OnePlus 10T obsługuje standard HDR10+.
Ekran może działać w czterech trybach: żywym, naturalnym, kinowym i olśniewającym. Każdy z nich wyświetla kolory trochę inaczej. Ten pierwszy dość widocznie zniekształca barwy, a biel ma odcień szaroniebieski. Z kolei tryby naturalny i kinowy dokładnie odwzorowują kolory, a biel wygląda jak biel. Tryb olśniewający natomiast to nadmiernie nasycone barwy.
Ogólnie trzeba przyznać, że wyświetlacz prezentuje się bardzo atrakcyjnie, kolory są żywe, czerń głęboka. Jeśli chodzi o jego czytelność w pełnym świetle, to jest dobrze, choć widziałem telefony, które radzą sobie w takich sytuacjach lepiej. Ramki wokół ekranu są naprawdę cienkie, jak przystało na flagowca. Jest też funkcja wyświetlania informacji na zablokowanym ekranie.
Szybkość działania robi ogromne wrażenie
Wydajność OnePlus 10T jest fantastyczna. Aplikacje otwierają się i działają bardzo płynnie. Podobnie gry – PUBG czy Diablo Immortal śmigają na smartfonie aż miło. OnePlus 10T działa również płynnie po otwarciu wielu aplikacji naraz. Odpowiada za to najmocniejszy w historii procesor na telefony z systemem Android – Snapdragon 8 Plus Gen 1 – wsparty 16 lub 8 GB RAM pamięci operacyjnej (w zależności od zakupionej wersji). Wspomniany chipset jest lepszy niż ten, który otrzymał OnePlus 10 Pro.
Podobnie jak w przypadku OnePlus 10 Pro możliwe jest również aktywowanie trybu wyższej wydajności. Osobiście nie czułem potrzeby jego uruchomienia nawet podczas grania, ale z pewnością jest to atrakcyjna opcja dla tych, którzy chcą wydobyć maksymalną wydajność ze swoich telefonów.
Producent chwali się też innowacyjnym, autorskim systemem chłodzenia – w OnePlus 10T 5G zastosowano dużą powierzchnię komory chłodzącej Cryo-velocity z ośmiokierunkowym rozpraszaniem ciepła. Ja jednak mam do niego pewne zastrzeżenia. Przy dłuższej pracy z bardziej zaawansowanymi aplikacji czy grami lub też podczas oglądania filmów OnePlus 10T 5G potrafił się solidnie nagrzać. Choć oczywiście nie ma mowy o tym, żeby parzył.
System operacyjny smartfona to Android 12 (choć zapewne szybko dostanie aktualizacje do wyższych wersji) z nakładką OxygenOS 12.1. Poruszanie się po nim jest intuicyjne i szybkie. Smartfon można obsługiwać również za pomocą gestów i nawigacji ekranowej.
Aparaty OnePlus 10T to pole do poprawy
Na koniec zostawiłem element, który nie jest najmocniejszym punktem tego smartfona, biorąc pod uwagę, że producent pozycjonuje go jako telefon z wyższej półki. Zacznijmy od tego, czego w OnePlus 10T nie ma – w oczy rzuca się przede wszystkim brak teleobiektywu. W modelu aspirującym do półki premium powinien on być. W przypadku OnePlus 10T 5G, w odróżnieniu od OnePlus 10 Pro, w produkcji aparatów nie uczestniczył uznany szwedzki koncern fotograficzny Hasselblad.
System obiektywów OnePlus 10T 5G to raczej średnia półka. 50-megapikselowy aparat główny ma optyczną stabilizację oraz matrycę Sony IMX766 i spisuje się całkiem nieźle, ale 8-megapikselowy (f/2.2) aparat ultraszerokokątny i 2-megapikselowy aparat makro są raczej rozczarowujące. OnePlus 10T 5G nie ma też optycznego zoomu.
W świetle dziennym główny aparat OnePlus 10T potrafi robić naprawdę dobre zdjęcia – choć czasami mogą się wydawać zbytnio przetworzone, szczególnie jeśli chodzi o obiekty w oddali. Ilość szczegółów jest bardzo dobra, kolory są żywe, a balans bieli w większości przypadków jest dokładny. Jeśli ktoś chciałby jeszcze zwiększyć nasycenie kolorów, to zapewni je włączenie AI.
Do zdjęć nocnych mamy tryb ultra night, jednak – co ciekawe – zdjęcia zrobione z jego pomocą praktycznie nie różnią się od tych wykonanych w trybie standardowym. Bierze się to jednak z tego, że przy słabym oświetleniu smartfon samoistnie w trybie standardowym wykorzystuje ustawienia trybu ultra night. Szczegółowość zdjęć nocnych jest na dobrym poziomie, choć widoczne są ślady silnego wyostrzenia. Szumy prawie nie występują, a zakres dynamiczny zdjęć nocnych jest naprawdę zadowalający.
W przypadku aparatu ultraszerokokątnego rozdzielczość 8 Mpix nie pozwala na uchwycenie zbyt wielu szczegółów, ale nie wypada on też jakoś szczególnie źle. Pojawia się pewne przekrzywienie perspektywy, a kolory nie są tak wiernie oddane jak w aparacie głównym. Podobnie jak w przypadku tego ostatniego cienie mogą wydawać się trochę zbyt ciemne.
O aparacie makro można powiedzieć tyle, że jest. Przy 2 Mpix nie można oczekiwać niczego rewelacyjnego. Zwrócę jednak uwagę na to, że smartfon wyświetla komunikat o tym, że należy trzymać telefon w odległości 4 cm od obiektu, ale nie ma żadnej informacji o tym, w jakiej faktycznie odległości się w danym momencie znajduje.
Selfie są dość ostre, a tryb portretowy dobrze radzi sobie z separacją tła. Na szczęście retuszowanie twarzy nie jest domyślnie włączone.
Jeśli zaś chodzi o wideo, to smartfonowi należy się plus za możliwość nagrywania w rozdzielczości 4K w 60 klatkach na sekundę (jednak nie w przypadku obiektywu ultraszerokokątnego). Jakość filmików nagranych w ciągu dnia jest bardzo dobra zarówno w przypadku aparatu głównego, jak i ultraszerokokątnego. Choć ten ostatni w przypadku rejestrowania wideo w nocy nie będzie przydatny, nie może też nagrywać w 4K. Stabilizacja wideo (w przypadku aparatu głównego) spisuje się bardzo dobrze –przy poruszaniu się w nocy ze smartfonem mogą się jednak pojawić drobne zniekształcenia.
Recenzja OnePlus 10T 5G – podsumowanie
OnePlus 10T to telefon, który nie wnosi niczego przełomowego, ale jest solidnym urządzeniem z kilkoma atutami. Do nich zaliczają się ekspresowe ładowanie akumulatora, bardzo wydajny procesor umożliwiający szybkie i płynne działanie smartfona oraz duży ekran wykonany w technologii Fluid AMOLED. Jeśli jesteś osobą, dla której te funkcje są istotne, powinieneś rozważyć zakup OnePlus 10T.
Ma on jednak swoje ograniczenia. Jeśli zależy ci na smartfonie do zdjęć, to powinieneś raczej zwrócić uwagę ku innym smartfonom. W OnePlus brakuje też takich funkcjonalności jak bezprzewodowe ładowanie, wodoszczelność zgodna z normą IP68, czy też bardzo docenianego w poprzednich modelach OnePlus przełącznika Alert Slider, który służy do szybkiej zmiany profili dźwiękowych.
Na pewno firma OnePlus ma tu jeszcze pole do usprawnień, tym niemniej – jeśli dysponujesz budżetem w okolicach 4000 zł i wymienione wyżej atuty OnePlus 10T są dla ciebie istotnym elementem smartfona – to powinieneś rozważyć jego zakup.
W naszym sklepie możesz kupić OnePlus 10T również w zestawie ze słuchawkami Buds Pro.