W maju premierę miał zegarek sportowy Suunto Vertical. Recenzja tego smartwatcha przypadła więc w idealnym momencie, ponieważ mogłem przetestować jego działanie także podczas krótkiego wypadu w góry. Dzięki temu sprawdziłem, czy rzeczywiście jest idealny na długie wyprawy – jak twierdzi firma Suunto – a także jak działają mapy outdoorowe offline. Zapraszam do lektury testu Suunto Vertical, z którego dowiesz się, jak zegarek wypadł podczas outdoorowej przygody oraz codziennego użytkowania.
Poznaj Suunto Vertical: |
Design najnowszego zegarka sportowego Suunto
Patrząc na zegarek po raz pierwszy, od razu można odgadnąć jego sportowe przeznaczenie. Choć przyznam, że na upartego można go także zestawić z bardziej oficjalnymi strojami. Suunto Vertical jest dostępny w dwóch wersjach, z ładowaniem solarnym oraz bez, a każda z nich ma kilka wariantów kolorystycznych.
Ja miałem okazję recenzować wersję Titanium Solar, której cienka ramka wykonana jest z tytanu, a bateria może być ładowana z wykorzystaniem energii słonecznej. Dostępna jest również tańsza wersja ze stali nierdzewnej (cięższa o 12 gramów), która oprócz tytanu nie ma również funkcji ładowania solarnego. Poza tym obie wersje niczym więcej się nie różnią.
Koperta Suunto Vertical wykonana jest z poliamidu, a pasek – z silikonu. Ta pierwsza ma średnicę 49 mm i grubość 13,6 mm. Po jej prawej stronie znajdują się trzy przyciski, o których działaniu napiszę więcej w dalszej części recenzji Suunto Vertical. W odróżnieniu od większości smartwatchy zegarek fińskiego producenta nie ma pokrętła. Ekran zaś chroni odporny na zarysowania kryształ szafirowy.
Warto tutaj wspomnieć też o tym, że smartwatch został wyprodukowany w całości przy użyciu odnawialnych źródeł energii. Kupując go, wspierasz więc ochronę środowiska.
Ekran i sterowanie Suunto Vertical
Suunto Vertical ma 1,4-calowy, dotykowy ekran LED. Całkiem spory, choć szkoda, że okalająca go ramka nie jest cieńsza. Trzeba jednak przyznać, że trochę miejsca zajmuje biegnący naokoło wyświetlacza pierścień do ładowania zegarka energią słoneczną.
Jeśli chodzi o rozdzielczość ekranu Sunnto Vertical, to wynosi ona 280 x 280 pikseli. Ekran jest czytelny, nie miałem jakichkolwiek problemów z odczytaniem wyświetlanych na nim informacji nawet przy mocno świecącym wiosennym słońcu. Wygląd cyfrowej tarczy zegarka, a tym samym to, co jest na niej wyświetlane, możesz dostosować do swoich preferencji, jednak liczba dostępnych wariantów jest ograniczona.
Sterowanie zegarkiem za pomocą dotykowego ekranu działa dobrze, choć muszę przyznać, że w terenie, przy dużym wysiłku – a co z tego często wynika, spoconych dłoniach – nie zawsze było całkiem płynne.
No właśnie, przyciski. Ten położony najwyżej służy do uruchamiania ekranu z treningami, a także przewijania wyświetlanej listy w górę. Środkowy potwierdza wybór funkcji czy aktywności. Z kolei przycisk położony najniżej służy do wyświetlenia głównego menu lub przewijania funkcji czy aktywności.
Przyciski są na tyle duże i wystające poza kopertę, że nie ma jakiegokolwiek problemu z poruszaniem się po systemie Suunto Vertical w taki właśnie sposób. Nie ma też właściwie możliwości, aby zostały przypadkowo wciśnięte. Trzeba by się o to bardzo postarać. Samo działanie systemu do demonów prędkości co prawda nie należy, ale jest dość płynnie – należy jednak pamiętać, że jest to zegarek sportowy, a nie smartwatch i dlatego też ma inaczej działający soft.
Z Suunto Vertical na górskim szlaku
Dzięki wygodnemu, dobrze dopasowującemu się do ręki silikonowemu paskowi oraz niewielkiej masie zegarek świetnie leży na ręku i naprawdę, gdyby nie powiadomienia czy konieczność sprawdzenia czegoś, można zapomnieć, że się go nosi. Na trudne, outdoorowe warunki komfort noszenia Suunto Vertical jest idealny. A dzięki zastosowanym do produkcji zegarka materiałom właściwie nie musisz się martwić o jego uszkodzenie.
Suunto Vertical daje użytkownikowi możliwość korzystania z bezpłatnych map outdoorowych offline z całego świata. Możesz więc korzystać z nich nawet wtedy, gdy zegarek (czy też sparowany z nim smartfon) nie ma połączenia z internetem. Mapy pobiera się za pomocą aplikacji Suunto (choć zapisywane są w zegarku), wybierając je z dostępnej, całkiem długiej listy. W większości przypadków pobiera się mapę kraju, choć te bardziej uczęszczane (znane, oblegane?) mają możliwość wyboru także konkretnego regionu. Ja pobrałem mapy Szwajcarii oraz Mazowsza.
Możliwość korzystania z map outdoorowych offline bardzo mnie ucieszyła, gdyż czekał mnie wyjazd do Szwajcarii, gdzie opłaty za korzystanie z roamingu są niebotycznie drogie. Więc w takich przypadkach jak ten ta funkcjonalność Suunto Vertical jest naprawdę przydatna. Po włączeniu funkcji Mapa urządzenie sprawdza twoje położenie i jeśli masz pobraną mapę lokalizacji, w której aktualnie przebywasz, to na ekranie Suunto Vertical pojawią się mapa i wskaźnik pokazujący twoje położenie.
Poruszanie się po mapie może się odbywać za pomocą przesuwania palcem po ekranie lub też używania przycisków, czyli tak jak po systemie zegarka. Mapę możesz przybliżać i oddalać. Aby ją powiększyć, wystarczy krótko nacisnąć górny przycisk. Jeśli zaś chcesz oddalić widok, to przytrzymaj ten sam przycisk dłużej. Maksymalnie powiększać można do 500 m, przybliżać zaś do 25 m. Mapy są kolorowe i pokazują szklaki, typ terenu, zbiorniki wodne czy inne punkty orientacyjne.
Jeśli straciłeś orientację w terenie czy nie wiesz, którą ścieżkę wybrać, mapy offline potrafią być bardzo pomocne. Szczególnie gdy wcześniej ustawiłeś na nich trasę w aplikacji czy też punkt, do którego chcesz dotrzeć (POI). To drugie możesz zrobić z poziomu zegarka. Tras czy punktów możesz mieć ustalonych wiele i przełączać się między nimi w menu aplikacji Mapy. Sprawdziłem to podczas hikingu po szwajcarskich szczytach i działało naprawdę dobrze. Suunto Vertical niezwykle dokładnie pokazywał moje położenie, czemu trudno się dziwić, gdyż systemy satelitarne, z których korzysta, to: GPS, GLONASS, GALILEO, QZSS, BEIDOU. Przebyte trasy mogłem potem oglądać w aplikacji, również w widoku 3D.
W górach dobrze też wiedzieć, na jakiej akurat znajdujemy się wysokości, i z tym Suunto Vertical także radził sobie znakomicie, pokazując rzeczywistą wysokość, na której byłem. Nic dziwnego, gdyż wyposażono go w barometr i wysokościomierz.
W terenie niezwykle przydatne mogą się okazać kompas czy też funkcja latarki, jeśli z jakiegoś powodu nie będziemy mieli takiego urządzenia, a zastanie nas zmierzch. Po wybraniu funkcji Latarka ekran urządzenia zaczyna świecić stałym światłem.
Od groma treningów
Suunto Vertical wyposażono w aplikację potrafiącą monitorować ogromną liczbę treningów – dostępnych jest aż 97. Na liście znajdują się takie sporty jak np. jazda na rolkach, bieg na orientację, crossfit, sztuki walki, taniec, jeździectwo. Ba, znajdziesz tam nawet łowienie ryb czy cheerleading! Lista otwiera się od razu po kliknięciu górnego przycisku.
Oczywiście nie mogło też zabraknąć sportów wodnych, gdyż Suunto Vertical jest według informacji producenta wodoszczelny do 100 metrów. Ja odbyłem z nim trening pływacki w basenie i zegarek go przetrwał, spisując się do tego znakomicie, jeśli chodzi o jego analizę. Nie musiałem też po zakończeniu treningu specjalnie go odblokowywać i kliknąć usuwania wody, gdyż urządzenie nie ma głośników.
W przypadku biegania można ustawić takie rzeczy jak interwały, wyznaczona trasa, cel (czas biegu lub jego dystans). Można włączyć także głosowego asystenta, który będzie dawał feedback i wskazówki. Podsumowanie w aplikacji dostarczy zaś wielu przydatnych danych, takich jak strefy tętna, TSS (jednostka mierząca obciążenie treningowe) czy EPOC (spalanie tłuszczu podczas odpoczynku). Analiza treningów jest naprawdę dogłębna i szczegółowa, więc wymienienie wszystkich dostępnych możliwości zajęłoby bardzo dużo miejsca.
Po każdym zakończonym treningu zegarek zapyta o twoje wrażenia. To, co wybierzesz z rozwijanej listy będzie miało wpływ na podsumowanie obciążenia po treningu oraz oszacowanie czasu regeneracji. Jeśli jednak nie chcesz żeby Suunto Vertical pytał o, to po każdym treningu, to możesz tę opcję wyłączyć.
Aplikacja
Aplikacja Suunto, konieczna do sparowania zegarka ze smartfonem, współpracuje z systemami Android oraz iOS. Jest przejrzysta i działa bardzo płynnie. Również szybkość synchronizacji danych jest na bardzo wysokim poziomie. Informacje o przebytych trasach czy odbytych treningach dostępne są praktycznie błyskawicznie. A jak już wspominałem wcześniej, analiza treningów jest niezwykle szczegółowa. Zresztą zobaczcie sami.
Aplikacja Suunto pozwala śledzić postępy w budowaniu formy – czytelne wykresy pokazują naszą kondycję (CTL), zmęczenie (ATL) czy formę (FSB). Możesz ją połączyć z innymi aplikacjami do mierzenia aktywności sportowych, jak np. Strava, aby przesyłała tam dane o aktywnościach. Możesz też zaprosić do niej znajomych, aby razem śledzić swoje postępy w treningach i wzajemnie się motywować.
Z poziomu aplikacji można też pobierać mapy offline, a po przebytym hikingu zobaczyć trasę, którą pokonaliśmy. Może być ona wyświetlona na mapie 2D lub 3D. Można też dodać informacje o odbytym treningu samodzielnie czy też utworzyć trening strukturalny, podczas którego w czasie rzeczywistym dostępne będą różne wskazówki.
Ładowanie solarne (oraz tradycyjne)
Jednym z największych wyróżników Suunto Vertical (w wersji Titanium Solar) jest możliwość ładowania baterii z wykorzystaniem energii słonecznej. Jak wspominałem wcześniej, przy okazji opisywania ekranu, panele słoneczne ułożone są wokół niego. W zależności od warunków oświetleniowych mają czarny lub czerwonawy odcień.
Tarcza zegarka może pokazywać, ile energii udało się odzyskać w ostatnim czasie, na wykresie słupkowym. Suunto Vertical ma też specjalny widget, który pokazuje, ile energii udało się uzyskać ze słońca w przeciągu ostatnich 7 dni. Szkoda jednak, że nie można tego śledzić, a także uzyskać więcej informacji o tym sposobie ładowania z poziomu aplikacji Suunto na smartfonie.
Wydaje mi się, że przy mocno świecącym słońcu zegarek potrafi odzyskać 1% energii w czasie około 20–30 minut, choć przyznam, że nie robiłem bardzo zaawansowanych obserwacji w tym kierunku i nie mogę napisać, że jest to reguła.
Faktem jednak jest, że ten sposób ładowania baterii smartwatcha działa i w słoneczne dni może być wykorzystywany do zwiększenia poziomu naładowania baterii, choć tarcza musi być skierowana bezpośrednio w stronę Słońca. I muszą być to promienie słoneczne, zegarek nie będzie się ładował skierowany w stronę światła pochodzącego ze sztucznego źródła.
Według danych producenta Suunto Vertical Titanium Solar może działać na jednym ładowaniu nawet do 60 dni z włączonym całodobowym monitoringiem i powiadomieniami komórkowymi (w przypadku wersji ze stali nierdzewnej – do 30 dni). W trybie czasu, czyli właściwie jako zwykły zegarek, nawet rok. Mój test trwał dwa tygodnie, w czasie których poziom naładowania baterii spadł ze 100% do 50%, z włączonymi powiadomieniami czy też m.in. trzy razy odpalanymi mapami offline.
Oczywiście w tym czasie zegarek trochę się podładowywał, korzystając z promieni słonecznych, choć nieczęsto wystawiałem go specjalnie w kierunku słońca. Faktem jest, że Suunto Vertical działa na jednym ładowaniu bardzo, ale to bardzo długo. Żeby formalności stało się zadość, wspomnę też, że w zestawie z zegarkiem znajduje się kabel do ładowania magnetycznego (ze złączem USB z drugiej strony kabla), nie znajdziesz tam jednak samej ładowarki.
Inne funkcje
Jak przystało na inteligentny zegarek, Suunto Vertical może cię informować o powiadomieniach. Dostałeś SMS-a, wiadomość na Messengerze, wiadomość w jakiejś aplikacji, ktoś do ciebie dzwoni – smartwatch da ci o tym znać, jeśli oczywiście ustawiłeś na nim taką funkcję i masz połączonego z nim za pomocą Bluetooth smartfona.
Podczas treningów czy kiedy tylko chcesz, możesz włączyć z poziomu zegarka muzykę ze smartfona. Przy użyciu Suunto Vertical mogłem więc sterować aplikacją Spotify, którą mam zainstalowaną na telefonie. W przypadku sparowania ze smartfonem z system iOS wszystko działało bez zarzutu.
Nie mogło oczywiście zabraknąć także funkcji monitorujących zdrowie użytkownika. Suunto Vertical może mierzyć tętno, poziom natlenienia krwi czy jakość snu. Wyniki pomiarów dostępne są w zegarku oraz w aplikacji (rozszerzone).
Jak przystało na zegarek dla miłośników outdooru, Suunto Vertical będzie cię również informował o aktualnym stanie pogody i wschodach oraz zachodach Słońca.
Test Suunto Vertical – podsumowanie
Suunto Vertical to świetna propozycja dla osób, które lubią spędzać czas aktywnie, a już na pewno jego zakup powinny rozważyć osoby, które uwielbiają spędzać czas w terenie. Mapy offline to świetnie działająca, bardzo przydatna funkcja, liczba dostępnych treningów oraz ich analiz robi wrażenie. Podobnie jak ponadprzeciętna żywotność baterii z możliwością jej doładowywania energią słoneczną. Ogólną jakość wykonania zegarka również trzeba zaliczyć firmie Suunto na plus.
Poruszanie się po systemie za pomocą ekranu dotykowego mogłoby być trochę szybsze, sam ekran mógłby być zaś wykonany w technologii AMOLED (choć zdaję sobie sprawę, że wiązałoby się to ze zwiększeniem zużycia baterii). Mogę jednak polecić Suunto Vertical wszystkim miłośnikom sportu i aktywności outdoorowych. Zyskają nie tylko wartościowe narzędzie, ale też pomocnego kompana, który rozumie ich potrzeby.