Pod koniec września 2024 roku miała miejsce premiera dwóch nowych smartfonów Xiaomi: 14T i 14T Pro z zaawansowanymi aparatami firmy Leica, bardzo dobrą specyfikacją i zapowiedzią szerokiego wsparcia AI. Czy to korzystna alternatywa dla drogich flagowców? Miałam okazję przetestować Xiaomi 14T. Zapraszam do bliższego poznania tego ciekawego telefonu.
Telefony Xiaomi oznaczone literą T w zamyśle są przeznaczone dla osób, które potrzebują nowoczesnego, solidnego smartfona z dobrym aparatem (tu jest Leica!), ale nie są fanami wydawania na ten cel majątku. Xiaomi 14T oraz Xiaomi 14T Pro mają więc być alternatywami topowych, bardzo drogich modeli – 14T Pro droższą i bliższą flagowcom, a 14T tańszą, jednak w pełni satysfakcjonującą, w której konieczne ustępstwa na rzecz bardziej przystępnej ceny poczyniono w sposób możliwie najmniej zauważalny dla użytkowników. Brzmi to bardzo rozsądnie. A oto moje wrażenia z użytkowania Xiaomi 14T.
Unboxing: co znajdziemy w pudełku
Xiaomi 14T jest dostarczany w solidnym tekturowym pudełku. Znajdują się w nim:
- telefon;
- dopasowane kolorystycznie etui ochronne;
- przewód USB-C;
- igła do wysuwania karty SIM;
- informacje o bezpieczeństwie;
- skrócona instrukcja obsługi.
Smartfon jest dostępny w kilku kolorach: Lemon Green (z pleckami pokrytymi ekoskórą) oraz Titan Grey, Titan Blue i Titan Black (te trzy mają tył zabezpieczony wzmocnionym szkłem). Do testu dostałam tę ostatnią wersję – czarną.
Telefon robi bardzo dobre, solidne wrażenie. Ma płaski tył (wersja 14T Pro ma tył zaoblony przy krawędziach – właściwie pod względem wyglądu to jedyna różnica między tymi modelami) i proste boki. Mnie taki minimalizm odpowiada: jest i ładnie, i wygodnie, bo urządzenie bardzo dobrze leży w dłoni i nie ma tendencji do ześlizgiwania się z nieco pochyłych powierzchni. Ramka jest metalowa, ze stopu aluminium 6M13 – prezentuje się elegancko. Na bokach umieszczono: nadajnik podczerwieni (IR), dzięki czemu telefon może pełnić funkcję pilota zdalnego sterowania na przykład do TV czy klimatyzacji, cztery mikrofony, dwa głośniki stereo oraz przyciski głośności i odblokowania, a także złącze USB-C i tackę na dwie karty SIM (Dual SIM).
Obudowa Xiaomi 14T ma wysoką klasę odporności na wodę i pył – IP68, jak najbardziej topowe modele.
Z tyłu, w górnej lewej części obudowy mamy poczwórną wyspę aparatów z nazwą marki Leica, renomowanego producenta aparatów fotograficznych, który firmuje obiektywy w tym modelu Xiaomi. Wyspa stosunkowo mało odstaje, co uważam za plus. Są na niej umieszczone trzy aparaty tylne (główny, ultraszerokokątny i teleobiektyw), a czwarty moduł to czujnik głębi, przydatny szczególnie w wypadku portretów, ponieważ umożliwia lepsze oddzielenie tła od obiektów i uzyskanie efektu bokeh.
Na ekranie łatwo zostają ślady palców, ale po włączeniu można szybko o tym zapomnieć – jest świetny. To CrystalRes AMOLED o przekątnej 6,67 cala. Ma dużą częstotliwość odświeżania 144 Hz, która zapewnia bezproblemową płynność animacji. Maksymalna jasność do 4000 nitów oznacza dobrą widoczność w nawet w ostrym słońcu. Wyświetlacz ma wysoką rozdzielczość 2712 × 1220 pikseli, co daje w efekcie bardzo ostry, wyraźny obraz.
Ważne: ekran ma potrójny certyfikat ochrony wzroku potwierdzający niską emisję niebieskiego światła, brak efektu stroboskopowego i zgodność z rytmem dobowym.
Specyfikacja: co Xiaomi 14T ma w środku
A jakimi podzespołami kusi nowy model Xiaomi? Pod względem wydajności można powiedzieć, że jest to wyższa średnia półka z plusem, i to dużym. Oto co Xiaomi 14T ma na pokładzie:
- wydajny 8-rdzeniowy procesor MediaTek Dimensity 8300-Ultra;
- 12 GB RAM-u, czyli bardzo OK;
- 256 GB miejsca na dane (na stronie producenta jest informacja o wersji z 512 GB, ale na razie nie jest dostępna w sprzedaży);
- system Android 14 z najnowszą nakładką producenta HyperOS;
- bateria o standardowej pojemności 5000 mAh;
- ładowanie tylko przewodowe z maksymalną mocą 67 W, czyli raczej średnio (Pro obsługuje ładowanie przewodowe 120 W i bezprzewodowe 50 W), chociaż jest obsługa szybkiego ładowania HyperCharge;
- łączność bezprzewodowa w najnowszych wersjach: Wi-Fi 6E, 5G, LTE, Bluetooth 5.4, NFC (płatności zbliżeniowe);
- bardzo dobre aparaty tylne Leica: 50 Mpix, f/1,7 (główny, Vario-Summilux z matrycą Sony IMX906 i stabilizacją optyczną), 12 Mpix, f/2,2 (utraszerokokątny), 50 Mpix, f/1,9 (teleobiektyw) oraz przedni 32 Mpix, f/2,0.
A jak Xiaomi 14T sprawdza się na co dzień?
Ekran
Wyświetlacz faktycznie – zgodnie z tym, co zapowiada specyfikacja – dostarcza bardzo dobrych wrażeń: ostry, szczegółowy, wyraźny obraz i bardzo płynny ruch. Sprawdza się podczas oglądania filmów, zdjęć, scrollowania serwisów społecznościowych. Zapewnia bardzo dużą płynność i dobrą widoczność, także pod różnymi kątami, niekoniecznie na wprost, oraz w ostrym świetle.
Domyślnie jest ustawiony tryb automatycznego dostosowywania jasności do otoczenia. Czasem miałam wrażenie, że ekran przyciemnia się nieco za bardzo, jakby na zapas, by nie razić w oczy, ale z łatwością można go wtedy rozjaśnić – „zapas” jasności jest bardzo duży.
Realistyczne, żywe barwy to zasługa m.in. HDR10+ i 12-bitowej głębi kolorów. Obraz jest ujmująco atrakcyjny przy domyślnym ustawieniu Oryginalny kolor Pro. To ustawienie można też zmienić, choćby po to, by poeksperymentować, do wyboru jest kilka opcji, na przykład: Żywe, Nasycone, Kolory adaptacyjne.
Warto wypróbować funkcję AOD, Always on Display, dzięki której można cały czas mieć na widoku, nawet gdy ekran jest zablokowany, na przykład zegar czy powiadomienia.
Czytnik linii papilarnych umieszczony na dole ekranu podczas testu działał bezproblemowo – to dopracowane, wygodne rozwiązanie.
Wydajność
Procesor MediaTek Dimensity 8300-Ultra i 12 GB RAM-u zapewniają komfort podczas zwykłego, codziennego użytkowania, także gdy otwieramy wiele kart przeglądarki czy kilka okien aplikacji. Test wydajności procesora Geekbech 6 pokazał 1352 (Single-Core Score) i 4135 (Multi-Core Score). Te wyniki oznaczają wydajność, która wprawdzie nie pozwala na bicie rekordów dla sportu, ale z dużym zapasem wystarcza do swobodnego korzystania z urządzenia w sposób, jaki odpowiada użytkownikowi.
O to, by telefon się nie nagrzewał, skutecznie dba system chłodzenia IceLoop. Nie zauważyłam, by telefon się bardzo nagrzewał podczas edytowania wideo czy dłuższego oglądania filmu.
Zdjęcia i filmy
Czy Xiaomi 14T robi dobre zdjęcia i filmy? Zdecydowanie tak! Właśnie to dostarczyło mi najwięcej frajdy. To, co najbardziej polubiłam w tym telefonie, to przede wszystkim możliwość robienia wyraźnych, ostrych fotek i klipów także w złych warunkach oświetleniowych. Dobrze wychodziły mi nie tylko typowe zdjęcia nocne, ale też wykonywane w niedoświetlonych pomieszczeniach – w zapadającym zmroku i przy słabym sztucznym świetle.
Byłam zadowolona zarówno ze zdjęć w plenerze, na których chciałam po prostu uchwycić ładne widoki, bo zupełnie mimochodem udawały mi się nastrojowe zdjęcia o pięknych kolorach, jak i z typowo użytkowych, w wypadku których chodziło mi o sprawne pokazanie na odległość, jak coś wygląda, tak by nie było przekłamań.
Co ciekawe, Xiaomi 14T z włączonym aparatem wywoływał bardzo przychylne reakcje znajomych zaglądających mi przez ramię – wrażenie robił jasny, wyraźny podgląd zdjęcia czy filmu i spora liczba ciekawych funkcji foto.
Robienie zdjęć Xiaomi 14T to w ogóle duża przyjemność. Można na przykład wypróbowywać dwa style Leica – Vibrant i Authentic – oraz mnóstwo filtrów Leica.
Druga ważna dla mnie fotograficzna zaleta Xiaomi 14T to zoom optyczny do 4× oraz dobrze działający zoom cyfrowy 20×. Podczas spaceru bawiłam się w przybliżanie siedzących w oddali ptaków – efekt mi się bardzo podobał.
Trzecia zaleta aparatu Xiaomi 14T to portrety. Aparat świetnie doświetla postać, oddziela ją precyzyjnie od tła, które efektownie rozmywa i ładnie oddaje odcienie skóry. Można wypróbować realistyczny tryb Leica Portrait albo artystyczny tryb Master Portrait, m.in. z ciekawym efektem rozmycia bokeh.
Standardowo filmy można nagrywać w jakości 4K 30 kl./s. Warto zwrócić uwagę na specjalny Tryb filmowy, który pozwala tworzyć wideo w kinowym formacie i z wykorzystaniem automatycznego przełączania ostrości. Jest też zaawansowany Tryb reżyserski, który wyróżnia się ustawieniami wzorowanymi na profesjonalnych kamerach i obsługuje nagrywanie 4K 60 kl./s.
Tak, funkcje foto w tym telefonie zdecydowanie zasługują na uznanie i obiektywy Leica robią robotę. Właściwie wystarczy stanąć w ładnym miejcu i nacisnąć ikonę aparatu, by zrobić zdjęcie, które nam się spodoba.
System: ciekawe funkcje
Dla mnie to był pierwszy dłuższy kontakt z nakładką HyperOS – wprawdzie potrzebowałam chwili, żeby się we wszystkim zorientować i przyzwyczaić, ale różnice w obsłudze w stosunku do poprzedniej nakładki systemowej MIUI nie są na tyle znaczące, by sprawiały jakąkolwiek trudność. Przeciwnie, w miarę używania telefonu odkrywałam rozmaite przydatne i nowe dla mnie możliwości. Przede wszystkim w oczy rzuca się to, że wiele narzędzi otrzymało opcje pozwalające skorzystać z AI. Podczas testu w dużej części nie były jeszcze aktywne, prawdopodobnie będą sukcesywnie włączane wraz z kolejnymi aktualizacjami, musi minąć trochę czasu, aż wszystkie urządzenia je dostaną. Udało mi się skorzystać na przykład z pomocy Google Gemini przy wyszukiwaniu informacji. No i oczywiście sztuczną inteligencją w mniej i bardziej widoczny w menu sposób naszpikowane są funkcje foto.
W kategorii „drobiazg, a cieszy” moim prywatnym ulubieńcem okazała się na oko „zwykła” funkcja – rozpoznawanie tekstu dostępne z poziomu Galerii – to najszybszy sposób na notatki. Wystarczy zrobić zdjęcie dokumentu i wybrać tę opcję, by móc zapisać w pełni edytowalny tekst na przykład w aplikacji Notatki.
Telefon z HyperOS natomiast wciąż ma sporo preinstalowanych niepotrzebnych aplikacji, które w Polsce raczej nie są używane, a więc przesiadając się na nowy telefon, nadal trzeba zacząć od porządków na pulpicie.
Sprawy praktyczne: bateria, zasięg, dźwięk, Wi-Fi
Bateria przy dość intensywnym korzystaniu wystarczała mi na cały dzień, i to z zapasem. Wypróbowywałam różne opcje telefonu, oglądałam filmy, słuchałam podcastów zarówno w słuchawkach, jak i bez, robiłam i przesyłałam zdjęcia oraz krótkie wideo – jednym słowem telefon cały czas był w użyciu, a presji, że trzeba doładować, nie było.
Dźwięk bardzo mi odpowiadał – jest wyraźny, dokładny, dobrze słyszalny. Wi-Fi działało bez zarzutu, podobnie połączenie Bluetooth było cały czas stabilne. Zasięg podczas rozmów się nie gubił, nawet w miejscach, w których można się tego spodziewać, jak winda czy podziemny parking. Jednym słowem test praktyczny Xiaomi 14T zdał na piątkę.
Xiaomi 14T: czy warto?
Największą zaletą Xiaomi 14T jest to, że pozwala łatwo robić dobre zdjęcia w trudnych warunkach. To ważne, bo dziś, kiedy większość telefonów robi ładne fotki w dzień, prawdziwym sprawdzianem jakości aparatu są właśnie fotografie w słabym oświetleniu. Ten test Xiaomi 14T zdaje bardzo dobrze, to jeden z najlepszych smartfonów do zdjęć nocnych w tej cenie. Ogromną zaletą są też świetne zdjęcia portretowe. To wszystko nie byłoby możliwe bez wysokiej klasy systemu aparatów Leica. Duże znaczenie ma też wydajność pozwalająca na wygodne, swobodne codzienne korzystanie z urządzenia według potrzeb i bez ograniczeń.
Czy są wady? Są, ale według mnie mniejszego kalibru niż zalety i tego typu, że każdy musi ocenić, czy akurat dla niego mają znaczenie. Na przykład nie ma złącza słuchawkowego, ale coraz mniej osób korzysta ze słuchawek przewodowych. Niektórym może przeszkadzać brak ładowania bezprzewodowego, które ma droższy model Pro, raczej nie jest to jednak cecha decydująca o zakupie smartfona.
A zatem czy postawić na Xiaomi 14T? Na pewno warto mieć go na oku, jeśli szukamy telefonu z dobrym aparatem, wydajnymi podzespołami i mamy na zakup określony budżet.