Raven EER004 to kolbowy miniekspres o szerokości zaledwie 14 centymetrów. Mimo niepozornych gabarytów kryje w sobie 1450 W mocy, co pozwala mu na parzenie kawy pod ciśnieniem aż 20 barów. Podgrzewa też filiżanki, spienia mleko, a przy tym zachwyca estetycznym, nowoczesnym designem. Czy wszystko działa w nim jak należy? I czy warstwa cremy na espresso okaże się wystarczająco gruba? Sprawdźmy!
Wielka moc w małej obudowie
Mimo że dobrze wiedziałam, że w spoczywającym przede mną pudełku kryje się jeden z najwęższych ekspresów na rynku, odpakowanie go wiązało się ze sporym zaskoczeniem. Aż trudno uwierzyć, że to maleństwo o szerokości 14 centymetrów może robić dobrą kawę! Ciśnienie na poziomie 20 barów, moc 1450 W oraz obecność systemu grzewczego thermoblock (zapewnia szybkie nagrzewanie i stabilną temperaturę parzenia) sygnalizują jednak, że kompaktowy Raven EER004 kryje w sobie ogromny kawowy potencjał! Jest przy tym naprawdę ładny – srebrna obudowa i niebieskie podświetlenie cieszą oko i z pewnością mogą stać się niejednej każdej kuchni.
No ale przejdźmy już do budowy ekspresu! W tył urządzenia sprytnie wkomponowano zbiornik na wodę o pojemności jednego litra – całkiem sporej jak na ekspres o tak małych gabarytach. Górna część urządzenia – oprócz panelu z czterema przyciskami – obejmuje specjalną platformę do podgrzewania kubków i filiżanek. Z przodu znajdziemy zaś całkiem solidną kolbę i spieniacz do mleka zaopatrzony w silikonowy uchwyt chroniący przed poparzeniem. Po prawej stronie umieszczono pokrętło umożliwiające zawiadowanie całą operacją spieniania.
Pierwsze parzenia, pierwsze wrażenia
Aby jednak móc zaparzyć pierwszą filiżankę aromatycznego napoju, najpierw trzeba zadbać o napełnienie zbiornika wodą (nie wolno zapomnieć o wyciągnięciu korka z dna pojemnika!) i wsunięcie go w tylną część urządzenia. Nie stanowi to większego problemu – pojemnik z łatwością wskakuje na swoje miejsce. Kolejny krok to napełnienie wybranego sitka (na jedną lub dwie filiżanki napoju) kawą – ja zmieliłam ziarna w młynku żarnowym Raven EMDK005 – i ubicie jej tamperem (mógłby mieć nieco większą średnicę).
Ale, ale! Powróćmy do czarnego, niezwykle aromatycznego napoju, który już zdążył się zgromadzić w filiżance. Już na pierwszy rzut oka można stwierdzić, że pokrywająca go crema jest absolutnie bez zarzutu: gęsta, puszysta, otula napój grubą warstwą. A co ze smakiem? Również nie ma się do czego przyczepić! Z pewnością trudno by mi było odróżnić tę kawę od naparu przygotowanego w kawiarni. Jeśli jednak espresso to dla ciebie za mało i jesteś fanem tzw. długiej kawy – również się nie zawiedziesz. Wystarczy bowiem, że wciśniesz ten sam przycisk raz jeszcze, a w twojej filiżance wyląduje kolejna porcja aromatycznego płynu.
Tutaj warto wspomnieć, że napowietrzona pianka – i sama crema, i mleczna – dłużej utrzymuje się na powierzchni napoju, gdy filiżanka czy kubek są odpowiednio podgrzane. Do tego właśnie służy płyta grzewcza umiejscowiona na górze ekspresu. A skoro już o mleku mowa, najwyższy czas na kolejny test. Mianowicie: test spieniacza.
Podsumowanie testu Raven EER004
Raven EER004 to ekspres, który nie tylko zaparzy dobrą kawę, ale też podgrzeje filiżanki, a w razie potrzeby – również spieni mleko. A kiedy dodamy do tego estetyczny design, solidną konstrukcję i kompaktową formę, okaże się, że ten model to naprawdę dobry wybór, nawet jeśli ścisk na blatach w kuchni sugeruje ci, że kupno kolejnego urządzenia to nie najlepszy pomysł. A jeśli masz ochotę poznać rówież inne modele dostępne w naszej ofercie, sprawdź nasz ranking ekspresów kolbowych!