Test ekspresu automatycznego Siemens EQ6 plus s100 TE651319RW – kawiarnia na wyciągnięcie ręki

Pierwsze wrażenia i przegląd elementów

Ekspres ciśnieniowy Siemens EQ6 plus s100 to świetny przykład połączenia niemieckiej myśli technologicznej z włoskimi tradycjami baristycznymi.

O tym, że Niemcy – niemal tak jak Włosi – są kawoszami, przekonałam się lata temu, mieszkając na fryzyjskiej wyspie. Kawa towarzyszyła tam mieszkańcom i turystom niemal wszędzie – w domach, biurach, kawiarniach, na plaży. Od wczesnego rana do późnego popołudnia. Oczywiście popularnością cieszyły się wtedy ekspresy przelewowe, na kapsułki i kolbowe. Modele zautomatyzowane były zarezerwowane głównie dla restauracji i hoteli. Niestety zajmowały też sporo miejsca i kosztowały krocie.

Zupełnie inny pod tym względem – bo kompaktowy i atrakcyjny cenowo – jest współczesny ekspres automatyczny Siemens EQ6 plus s100 TE651319RW z serii EQ6. Niemieckiemu producentowi udało się stworzyć sprzęt o niewielkich wymiarach 28,1 × 38,5 × 46,8 cm, do tego całkiem lekki (wraz z opakowaniem waży 10 kg), pełny nowoczesnych technologii i przydatnych funkcjonalności. O ważniejszych zaletach modelu, np. panelu sterowania z wyświetlaczem coffeeSelect Display, funkcji obsługi jednym dotknięciem oneTouch czy automatycznym czyszczeniu systemu mlecznego autoMilk Clean, dowiedziałam się z informacji na opakowaniu, jeszcze przed wyjęciem urządzenia z kartonu.

A co znajduje się w pudle:

• ekspres Siemens EQ6 plus s100 TE651319RW w kolorze sapphire black metallic;
• pasek do pomiaru twardości wody;
• rurka do mleka i rurka ssąca;
• łyżka do kawy mielonej;
• instrukcje obsługi i karta gwarancyjna.

Wizualnie ekspres sprawia bardzo miłe wrażenie. Jego zwartą, sześcienną bryłę urozmaicają okrągły, wystający u góry pojemnik na ziarna kawy, oznaczony logo Siemens moduł z dyszami do wydawania napojów oraz mocno wysunięta z przodu, dość duża tacka ociekowa. Choć taca zdaje się niemal lewitować, jest stabilna i solidnie osadzona. Dolny uchwyt ułatwia jej wysuwanie. Tuż za nią znajdują się zbiornik na skropliny i pojemnik na fusy.

Kolorem dominującym w tym modelu jest czerń wzbogacona odcieniami srebra i szafiru. Brawa dla projektanta za matowe wykończenie powierzchni – tworzywa ABS, stali nierdzewnej i aluminium! Dzięki niemu urządzenie zyskuje na elegancji i nie widać tak na nim (jak na powłokach błyszczących i lustrzanych) odcisków palców, kropli wody, kurzu czy kuchennych zabrudzeń.

Czas na pierwszy napój – sprawdzam, czy Siemens robi dobrą kawę

Aby się o tym przekonać, należy wykonać kilka czynności przygotowawczych. Ustawić maszynę na płaskim, stabilnym i wodoodpornym blacie, zapewniając otworom wentylacyjnym (u góry, po prawej stronie od pojemnika na kawę) swobodny dostęp do powietrza.

Więcej wolnej przestrzeni warto zostawić też po lewej stronie urządzenia, gdzie znajduje się pojemnik na wodę – dość długi, wąski, wyciągany do góry za uchwyt. Pojemność zbiornika to 1,7 l. Naczynie wykonano z tworzywa imitującego szronione szkło. Podziałki MIN i MAX na bocznej ściance ułatwiają napełnianie pojemnika wodą – kranówką (najlepiej przefiltrowaną, o czym w dalszej części recenzji).

Po podłączeniu urządzenia do prądu i włączeniu przycisku zasilania jesteśmy prowadzeni niemal za rękę przez cały proces startowy. Ekspres prosi nas m.in. o wybór języka, w którym ma się z nami komunikować, sugeruje napełnienie zbiornika na wodę i wsypanie ziaren do młynka.

Kawy wybieramy na dużym dotykowym panelu sterowania. Są one niepodpisane, oznaczone tylko (i aż) ikonkami. Dopiero po kliknięciu na piktogram na ekranie poniżej wyświetla się nazwa napoju. Do dyspozycji mamy ich osiem:

• espresso;
• espresso macchiato;
• kawę;
• cappuccino;
• latte macchiato;
• kawę z mlekiem;
• piankę mleczną;
• gorącą wodę

Na wyświetlaczu wraz z nazwą napoju pojawiają się napisy sugerujące moc i wielkość kawy, np. latte macchiato – mocna i średnia. Jeśli chcemy zmienić te ustawienia, naciskamy przycisk z ikoną ziarna kawy po lewej stronie ekranu oraz przycisk ml (skrót od mililitrów) po prawej. W przypadku napojów mlecznych należy oczywiście podłączyć rurki (elastyczną do mleka i sztywną, ssącą). Koniec tej drugiej umieszczamy bezpośrednio w butelce, szklance lub kartonie z mlekiem. Wciskamy start. Ekspres automatycznie przygotowuje napój: mieli ziarna, parzy kawę, spienia mleko. Postęp prac prezentuje na pasku wyświetlacza. W każdej chwili można nacisnąć stop, by przerwać wydawanie kawy.

Ważna sprawa: pierwszą kawę wylewamy. Zgodnie z instrukcją obsługi ekspresu ma ona „przetrzeć szlak”, przechwycić ewentualne mikrodrobinki i zapachy z wnętrza urządzenia. Dopiero druga nadaje się do picia. I jest naprawdę pyszna. Tak jak moje latte macchiato – aromatyczne, z ładnie rozdzielonymi warstwami mleka i kawy oraz idealnie spienioną mleczną pianką.

Równie profesjonalnie ekspres parzył kolejne napoje – cappuccino, kawy czarne i z mlekiem, a także espresso i espresso macchiato. Każdy wydany przez niego napój uwalniał intensywny aromat. Napoje mleczne były łagodne w smaku, natomiast kawy czarne – wyraziste, ale pozbawione goryczy czy nadmiernej kwasowości.

Jeden panel sterowania i sporo możliwości – czyli brawa za indywidualne ustawienia!

Oprócz wspomnianych powyżej ikonek napojów, ziarna kawy, ml oraz start/stop na panelu sterowania widzimy również inne podświetlane piktogramy:

• dwa kubki – naciskamy, gdy chcemy przyrządzić dwie kawy czarne naraz. Funkcji jednoczesnego wydawania dwóch kaw mlecznych ekspres nie ma, ale można to obejść – podstawić dwie szklanki pod dysze i dwa razy z rzędu zlecić maszynie wykonanie cappuccino, latte macchiato czy kawy z mlekiem. Warstwy co prawda nieco się przemieszają, jednak jeśli ci to nie przeszkadza, polecam takie rozwiązanie. Zwłaszcza w przypadku cappuccino;
• dwa ludziki – krótkie dotknięcie tego przycisku wiąże się z aktywacją ulubionego napoju. Natomiast dłuższe, około 3-sekundowe – z włączeniem zabezpieczenia przed dziećmi;
• menu – to najbardziej rozbudowany wewnętrznie przycisk z dwunastoma belkami-zadaniami (do przewijania i rozwijania). Dzięki niemu możemy przeprowadzić czyszczenie ekspresu, ustawić parametry ulubionego napoju, wielkość innych napojów, temperaturę wody i kawy, twardość wody, automatyczne wyłączanie, filtr wody, języki, dźwięki przycisków, włączyć ochronę sprzętu przed zamarzaniem, otrzymać informacje o liczbie i rodzajach wydanych napojów, a także przywrócić ustawienia fabryczne.

Przycisk z grafiką ziarna kawy pozwala na dopasowanie mocy kawy do indywidualnych potrzeb użytkownika – ustawienie opcji bardzo łagodnej, łagodnej, normalnej, mocnej, bardzo mocnej, doubleshot mocnej, doubleshot mocnej+ albo kawy mielonej.

A przycisk ml umożliwia wybór jednej z trzech wielkości napoju – małej, średniej albo dużej.

Po zaparzeniu kilku kaw dochodzisz do wniosku, że zaprogramowane przez producenta wielkości filiżanek nie do końca ci odpowiadają – są nieco za duże albo małe? Możesz więc (tak jak ja) wejść do menu i zmienić ustawienia wielkości napojów:

• espresso – małe może mieć pojemność od 20 do 30 ml, średnie od 35 do 45 ml, a duże od 50 do 60 ml;
• espresso macchatio – małe to 40–50 ml, średnie 55–65 ml, duże 70–80 ml;
• kawa – mała zawiera się w 60–100 ml, średnia w 110–150 ml, duża w 160–240 ml;
• cappuccino – pojemność małego wynosi od 100 do 140 ml, średniego od 120 do 200 ml, dużego od 200 do 280 ml (a więc całkiem sporo);
• latte macchiato – najmniejsze ma 200–240 ml, średnie 260–300 ml, największe 300–400 ml;
• kawa z mlekiem – w tym napoju mowa o 100–180 ml, następnie 200–280 ml i 300–380 ml;
• mleczna pianka – jej wielkość również można regulować w zakresie 40–120 ml, 140–220 ml i 240–320 ml;
• gorąca woda – tu zakres pojemności jest wyjątkowo duży, dla małej filiżanki 20–100 ml, średniej 110–220 ml i dużej 240–400 ml. 

Poza zapisaniem wielkości napojów pasujących do najczęściej wybieranych w moim domu szklanek i kubków wprowadziłam w ekspresie Siemens EQ6 plus s100 także zmiany w ustawieniach temperatury – z normalnej przestawiłam ją na wyższą. Dzięki temu kawa tak szybko nie stygła podczas delektowania się nią na świeżym powietrzu.

O czym jeszcze warto wiedzieć przed zakupem Siemens EQ.6 plus S100? Siedem przydatnych informacji

1. Urządzenie wyposażono w ceramiczny młynek żarnowy ceramDrive z 5-stopniową regulacją grubości mielenia ziaren – wyjątkowo wytrzymały i dość cichy podczas mielenia ziaren. Pojemnik z młynkiem mieści ok. 300 g kawy i jest zwieńczony szczelną pokrywą z uchwytem.

Przyznam, że pierwszego dnia testu nie byłam fanką wystającego pojemnika na kawę. Uważałam, że powinien być on bardziej ukryty w bryle ekspresu. Jednak szybko zmieniłam zdanie – przez przezroczyste ścianki naczynia mogłam lepiej monitorować ilość kawy w zbiorniku i w razie potrzeby uzupełniać ziarna.

2. Czy można wsypać kawę mieloną do ekspresu Siemens? Jak najbardziej. Urządzenie jest przygotowane również na taką opcję. Kawowy proszek wsypuje się do małego dozownika z prawej strony ekspresu. Ten sam pojemnik sprawdza się również podczas programu calc’nClean – to właśnie do niego wrzucamy tabletkę czyszczącą.

3. Jeśli chcemy poprawić smak wody (a tym samym kawy) oraz uchronić sprzęt przed szkodliwym działaniem osadów wapiennych, producent radzi zastosować filtr, np. Brita Intenza. Przed umieszczeniem wkładu filtrującego w naczyniu zaleca jeszcze ustalenie stopnia twardości wody przy użyciu paska testowego i dopasowanie wyniku testu do pierścienia na spodzie filtra. Brzmi skomplikowanie? W rzeczywistości jednak takie nie jest. Gdy mamy miękką wodę o stopniu twardości 1 lub 2, ustawiamy pierścień na filtrze w pozycji A. Twardsza woda (stopień 3) wymaga pozycji pierścienia B, a najtwardsza (4) – C. Dzięki dopasowaniu filtracji do kranówki uzyskujemy jeszcze lepszy smak i aromat wody.

4. Za szybkie podgrzewanie wody i mleka odpowiada tu bojler z technologią Thermoblock. Mimo że jest tylko jeden (wybrane modele Siemens wyposażono w dwa systemy grzewcze), to i tak doskonale sobie radzi z podnoszeniem temperatury wody i mleka. Nie wyczuwa się tu przestojów podczas przyrządzania napojów mlecznych, ekspres pracuje płynnie i… ekspresowo.

5. Temperaturę parzenia kawy monitoruje nowoczesny system sensoFlow z czujnikami ciepła. To dzięki nim i odpowiednim programom urządzenie wie, że na przykład idealne espresso potrzebuje 90–95°C.

6. Osoby, które lubią mocne espresso lub kawę bez goryczki, zapewne docenią w tym modelu funkcję aromaDouble Shot. Minimalizuje ona gorzki posmak parzonych ziaren, jednocześnie wydobywa z nich maksimum aromatu i mocy.

7. Łatwe czyszczenie urządzenia – system spieniania mleka ekspres odświeża krótkim uderzeniem pary po każdym wydaniu napoju mlecznego. Jeśli chcemy zrobić to dokładniej, podstawiamy pod wylot kawy puste naczynie i umieszczamy w nim rurkę od mleka.

Następnie wybieramy w menu opcję czyszczenie systemu mleka i wciskamy start. Automat samodzielnie przeprowadza proces czyszczący. Raz na tydzień warto też zdemontować spieniacz (odpina się go bez wysiłku), by umyć pod bieżącą wodą jego dysze.

Wodą z kranu można również przepłukać jednostkę zaparzania (łatwą do wyjęcia z prawego boku ekspresu). Resztki kawy przyklejone do wnętrza urządzenia wystarczy zebrać wilgotną ściereczką.

Siemens EQ6 plus s100 został także przystosowany do samodzielnego odkamieniania. W mniej więcej 30 minut specjalny program uwalnia systemy mleczny i hydrauliczny od osadów wapiennych. Kolejny, bardziej zaawansowany program calc’nClean łączy funkcje odkamieniania i czyszczenia. Ekspres sam sygnalizuje potrzebę przeprowadzenia czynności serwisowych, a potem z niewielką pomocą użytkownika w mniej więcej 43 minuty doprowadza urządzenie do porządku.

Czy warto kupić ekspres do kawy Siemens EQ6 plus s100 – podsumowanie testu

Ekspres Siemens EQ6 plus s100 testowałam w okresie świąt wielkanocnych – w domu pełnym gości i rozmów przy kawie. Miał więc duże pole do popisu i wiele zadań do wykonania. Sporządził mnóstwo kaw – mlecznych, czarnych, małych, dużych, mocnych i tych nieco słabszych. Czasem serwował samą wodę na herbatę, a dzieciom spieniał mleko. Przyrządzał pyszną piankę również z mleka owsianego i migdałowego. Ciśnienie 15 barów w zupełności wystarczało mu do pracy.

Co prawda model oferował tylko osiem rodzajów napojów, ale ich wybór okazał się w zupełności wystarczający. Lista zawierała najpopularniejsze w naszym domu rodzaje kaw. Brakowało tylko flat white. Aby otrzymać napój w podobnym stylu, wzbogacałam małe latte macchiato dodatkową porcją espresso lub małą kawą czarną. Eksperyment przerósł moje oczekiwania. Latte macchiato wzmocnione espresso stało się hitem tegorocznych świąt. Podobnie jak mocne cappuccino, które zapisałam w pamięci ekspresu jako Ulubione. Szkoda, że urządzenie nie dysponuje dłuższą listą ulubionych napojów lub co najmniej dwoma profilami użytkowników. Na szczęście funkcja oneTouch, czyli wybór jednym dotknięciem przycisku na panelu sterowania coffeeSelect, znacznie ułatwiała i przyspieszała wydawanie kaw.

Oczywiście za dużą liczbą pysznych cappuccino lub espresso podążały też częstsze zadania serwisowe – uzupełnianie wody w zbiorniku czy opróżnianie pojemnika na fusy i skropliny. Duży plus przyznaję tacce ociekowej – dobrze skonstruowanej, ergonomicznej i dość głębokiej. Brudna woda nie wylewała się z niej zarówno podczas wyjmowania z ekspresu, jak i w drodze do zlewozmywaka.

Na pochwałę zasługuje też funkcja zeroEnergy Auto-off – automatyczne wyłączanie się urządzenia po pewnym czasie nieaktywności (15 minutach, 30 minutach, godzinie, dwóch albo trzech – w zależności od ustawień). U mnie zwyciężył kwadrans.