Test odkurzacza pionowego Miele Duoflex HX1 Cat & Dog – czyli mój sposób na walkę z kurzem i okruszkami

Pierwsze wrażenia – wygląd, waga, wyposażenie

„Ale lekki” – pomyślałam na głos, podnosząc karton z odkurzaczem i całym wyposażeniem. Pudło rzeczywiście było lekkie i poręczne. Ważyło około 5 kg, a niesienie go ułatwiał podłużny i wąski kształt opakowania (o wymiarach 76 × 30 × 20 cm). Teksty i grafiki na kartonie zdradzały, że wewnątrz mieści się bezprzewodowy odkurzacz pionowy – łatwy w obsłudze, z mocnym silnikiem, wydajnym akumulatorem i dużą siłą ssania. Elegancki, czarno-szary, minimalistyczny. Jego nazwa Miele Duoflex HX1 Cat & Dog to sygnał od producenta, komu najbardziej może się spodobać ten model – właścicielom kotów, psów i innych futrzaków. Jednak nie tylko, urządzenie ma też sobie radzić ze zbieraniem włosów, włókien, kurzu, większych i mniejszych zanieczyszczeń. Zatem przyda się w każdym domu.

Tyle pierwszych spostrzeżeń, czas rozpakować pudło! W skład zestawu wchodzą:

•  moduł PowerUnit – to nic innego jak odkurzacz ręczny – z silnikiem, akumulatorem, systemem filtrów, zbiornikiem na kurz o poj. 0,3 l oraz rękojeścią z wbudowanym panelem sterowania;
•  metalowa rura ssąca;
• elektroszczotka Multifloor – z własnym napędem i szybkoobrotowym, wyjmowanym do czyszczenia wałkiem. Przeznaczona do odkurzania podłóg miękkich i twardych;
•  ręczna elektroszczotka Electro Compact – ma mały i szybko się obracający wałek przystosowany do usuwania włosów, sierści i włókien z mebli tapicerowanych, legowisk zwierzaków czy foteli samochodowych;
•  ssawka do tapicerki – płaska, gładko zakończona, pozbawiona wałka, idealna do odkurzania mebli tapicerowanych, materacy lub poduszek;
• ssawka szczelinowa – dzięki wąskiemu kształtowi łatwo się dostaje do zakamarków, kątów i szczelin;
• ssawka pędzlowa – jest zakończona trójkątną szczotką, zalecana do listew, przedmiotów delikatnych i zdobionych;
• uchwyt ścienny SpeedLock – służy do mocowania odkurzacza do ściany;
•  uchwyt na akcesoria – to półotwarty pierścień przystosowany do nałożenia na rurę ssącą, gotowy do wpięcia dwóch ssawek;
•  ładowarka akumulatora; 
• instrukcja obsługi, skrócona instrukcja obsługi i karta gwarancyjna.

Dobre wzornictwo to duży atut tego modelu. I choć nie przepadam za czarnymi odkurzaczami, muszę przyznać, że ten wyjątkowo przypadł mi do gustu. Spodobały mi się jego matowe wykończenie, górna część korpusu z fakturą trójwymiarowych rombów oraz powtarzające się szare i czerwone wstawki. Wrażenie robią też elementy z metalu – przyciski sterowania, logo Miele oraz pierścienie (do łączenia rury ze szczotkami oraz korpusem). Sprawiają, że urządzenie wygląda na jeszcze bardziej solidne, z wyższej półki. Tylko wygląda czy takie jest? Sprawdzam!

Jak działa odkurzacz Miele Duoflex HX1 Cat & Dog – gotowość do pracy, uruchomienie i komfort obsługi

Łączenie modułu głównego PowerUnit z rurą ssącą i elektroszczotką Multifloor jest dziecinnie proste i zamyka się w dwóch miłych dla uszu dźwiękach: „klik, klik”. Wystarczy nasadzić króciec odkurzacza ręcznego na rurę ssącą, wcisnąć go i gotowe, elementy się zatrzasną. Klik! Potem w identyczny sposób postępujemy ze szczotką podłogową (wciskamy rurę w górny otwór szczotki – i słyszymy kolejny klik).

A co zrobić, by akcesoria się rozłączyły? Należy przesunąć do dołu specjalny pierścień i pociągnąć jeden z elementów (rurę lub szczotkę). Pierścień jest dobrze widoczny i ma zaznaczoną strzałkę, więc nie przysparza problemów podczas obsługi. Przeciwnie, znacznie skraca czas potrzebny na zmianę akcesoriów.

Odkurzacz zmontowany, pora sprawdzić, czy działa. Włączam start. Na korpusie zaczynają się świecić trzy diody. Świetnie, to znak, że sprzęt dotarł do mnie z naładowanym akumulatorem. Później w miarę użytkowania światełka będą kolejno gasnąć, aż w końcu ostatnie zacznie ostrzegawczo migać i urządzenie się wyłączy. Jednak do tego jeszcze daleka droga. Przynajmniej kilkanaście minut intensywnej pracy. Spokojnie odkurzam całe mieszkanie.

Miele Duoflex HX1 Cat & Dog ze szczotką Multifloor prowadzi się lekko bez względu na kierunek jazdy. Na podłodze drewnianej niemal się ślizga. Po natrafieniu na przeszkodę w postaci rozsypanej kawy długo się nie zastanawia, z dużą mocą ssącą wciąga zarówno ziarna, jak i pył kawowy. Co ważne, zachowuje się tak w standardowym trybie pracy. W intensywnym znacznie zwiększa siłę ssania (ale też generuje o wiele więcej hałasu i szybciej zużywa baterię).

Kolejne miłe zaskoczenie – szczotka Multifloor mimo dość dużych wymiarów łatwo dociera do wszystkich kątów w pokoju i dość głęboko sięga pod sofę (a gdy napotyka pod nią opór, odbija się i lekko cofa – zasługa gumowego przegubu złożonego w harmonijkę). Przegub zapewnia też szczotce duży zakres ruchu w poziomie.

Żałuję, że nie mam w domu dywanu, na którym mogłabym sprawdzić skuteczność nasadki Multifloor. Jej funkcję automatycznego dostosowywania się do podłoża przetestowałam jednak na dywaniku łazienkowym i wycieraczce przed drzwiami do mieszkania. Rzeczywiście zmieniała prędkość szczotki w zależności od rodzaju podłogi.

Podobna do niej wizualnie mała elektroszczotka Electro Compact jest natomiast mistrzynią w wyłapywaniu włosów, sierści i roztoczy z tapicerek. Nierozważnie przyłożyłam ją do poduszki, którą niemal chciała połknąć (zatem odradzam ten pomysł). Z obitej tkaniną sofy wyciągnęła natomiast tyle nieczystości, że należy jej się specjalne wyróżnienie w tym teście.

Zarówno duża, jak i mała elektroszczotka mają jeszcze jedną zaletę – ich wałki nadają się do wyjmowania i czyszczenia. Wystarczy zwolnić boczną blokadę i wysunąć szczotkę z nasadki. W wałek zaplątały się włosy? Przecinamy je, prowadząc nożyczki po specjalnie do tego celu zaprojektowanych rowkach. Następnie włączamy odkurzacz, który wciąga nieczystości.

Pozostałe akcesoria wchodzące w skład modelu Miele Duoflex HX1 Cat & Dog również spełniły moje oczekiwania. Ssawka pędzlowa w zestawieniu z odkurzaczem ręcznym sprawdziła się podczas zbierania kurzu z liści awokado, książek, klawiatury laptopa i ramek plakatów na ścianach. Dzięki dość małej wadze odkurzacza (3,1 kg) i ergonomicznie zaprojektowanemu uchwytowi odkurzanie na wysokościach nie kosztowało mnie dużo wysiłku.

Nasadki szczelinowej (osadzonej na długiej rurze) użyłam do odkurzania listew przypodłogowych i kratki wentylacyjnej, a ssawki do tapicerki – do poduszek i materacy.

Czy Miele Duoflex HX1 Cat & Dog jest przyjazny alergikom?

Wszystkie zassane przez odkurzacz zanieczyszczenia wędrują do zbiornika na kurz. Wirujące cyklonowo powietrze odseparowuje większe paprochy i kieruje je na dno naczynia, a samo wędruje dalej. Przechodzi przez system filtrujący (filtry wstępny i pyłu), zostawia w nim niewidoczne gołym okiem cząsteczki. Po czym czyste, bez zapachu kurzu wylatuje przez otwory wentylacyjne umieszczone w górnej tylnej części korpusu.

Producent zapewnia, że zastosowany w urządzeniu filtr Hygiene zapewnia 99,99-procentową skuteczność oczyszczania powietrza wylotowego. I według mnie nie rzuca słów na wiatr (a stwierdzam to jako osoba uczulona na roztocza), skoro po przyłożeniu nosa do otworów wentylacyjnych ani razu nie kichnęłam.

Pojemnik na kurz nie jest co prawda zbyt duży (ma pojemność 300 ml), jednak nie uważam tego za wadę. Należę do osób, które wolą częściej wyrzucać śmieci, niż na nie patrzeć. Zwłaszcza gdy opróżnianie pojemnika jest proste, szybkie i (prawie) bez wznoszenia się chmurki pyłu. W tym modelu wystarczy ustawić odkurzacz tuż nad koszem na śmieci i nacisnąć palcem jeden przycisk. Dno zbiornika automatycznie się otworzy, nieczystości trafią do kosza.

Praktycznym rozwiązaniem jest pokrętło z funkcją samooczyszczenia ComfortClean (na górze obudowy, nad filtrem pyłowym). Zgodnie z instrukcją przed opróżnieniem pojemnika na śmieci należy wykonać nim trzy obroty o 180 stopni. Pyłki wpadną wtedy do zbiornika, a odkurzacz odzyska optymalną moc ssania.

Nowoczesne technologie na straży porządku – czy to model z dobrymi parametrami i godny rekomendacji?

Miele Duoflex HX1 Cat & Dog może się pochwalić mocnym, wydajnym i lekkim silnikiem Digital Efficency, który zapewnia efektywne odkurzanie. Urządzenie działa bezprzewodowo dzięki zasilaniu z akumulatora litowo-jonowego Li-Ion o napięciu 25 V. Jego bateria pozwala nawet na 55 minut pracy (w trybie normalnym, bez elektroszczotki) i do 12 minut w trybie turbo. Czas ładowania wynosi tu około 3,5 godziny.

Jak na model pionowy z wysoko umieszczonym silnikiem jest dość cichy, generuje hałas na poziomie 79 dB. Oferuje wspomniane powyżej dwustopniowy system filtracji powietrza Hygiene oraz funkcję samooczyszczenia filtru pyłowego. Od konkurencji odróżnia go innowacyjny system mocowania do ściany SpeedLock dostępny tylko w Miele. Na czym on polega? Na specjalnej konstrukcji stacji wiszącej, dzięki której możemy wyjmować z uchwytu albo cały odkurzacz, albo tylko moduł ręczny – szybko i bez wysiłku. Oczywiście stacja służy urządzeniu też do ładowania.

Miele Duoflex HX1 Cat & Dog to urządzenie niemal idealne. Sympatykom paneli sterowania z wyświetlaczem może brakować w nim jedynie ekranu do obserwacji stanu naładowania baterii. Aby zdobyć tę informację, trzeba się zadowolić świecącymi i migającymi diodami LED. Mnie jednak panel nie był potrzebny, koncentrowałam się na odkurzaniu. Diody wysyłały wystarczająco jasny komunikat.