Parownice do ubrań, od kilku lat zdobywające coraz większą popularność, to świetne rozwiązanie pozwalające na wygodne i szybkie prasowanie. Jak sprawuje się parownica Philips STH7050/30 w codziennym użyciu?
Nie pamiętam, kiedy ostatnio miałam czas na rozstawianie deski do prasowania, uruchamianie ciężkiego żelazka... Na co dzień nie prasuję rzeczy. Kupuję te z niegniotących się tkanin, a świeżo wyprane koszule rozwieszam na wieszakach. Niektóre ubrania mimo to wymagają jednak wyprasowania, by można było je założyć. Lądują one na dnie szafy od wielu miesięcy.
Parownice jeszcze kilka lat temu kojarzyły mi się ze sklepami odzieżowymi i pracowniami krawieckimi, gdzie widywałam je jeszcze jako dziecko i od zawsze lubiłam, przez to, jak praktyczne i łatwe w obsłudze się wydawały. Jakiś czas temu wpadła w moje ręce niewielka parownica produkcji niepopularnej marki, jednak nie porwała mnie ona swoją mocą i efektami, jakie uzyskałam. Wobec parownicy Philipsa miałam więc większe oczekiwania. Sprawdźmy, jak poradziła sobie z prasowaniem ubrań i kilkoma innymi zadaniami.
Pierwsze wrażenia - parownica Philips STH7050/30
Do parownicy STH7050/30 dołączone są dwa zbiorniki na wodę o pojemności kolejno 100 i 200 mililitrów, rękawica ochronna oraz mata StyleMat ułatwiającą prasowanie w pionie, służącą również jako etui do przechowywania urządzenia.
Całość prezentuje się bardzo estetycznie, liliowo-śliwkowa barwa i zgrabna forma parownicy są przyjemne dla oka, a srebrne dodatki nie „gryzą” się z całością.
Design urządzeń małego AGD ma dla mnie znaczenie, lubię ładne przedmioty, a parownica Philips taka właśnie jest. Głowicę parownicy ustawić możemy pod dwoma różnymi kątami, w osi pionowej lub poziomej, co znacznie ułatwia prasowanie zarówno rozwieszonych, jak i ułożonych płasko rzeczy.
Zbiorniki na wodę łatwo jest napełnić. Użyłam wody filtrowanej, by uniknąć osadzania się w parownicy nadmiernej ilości kamienia, który wraz z wydobywającą się z urządzenia parą może z czasem brudzić ubrania. Podczas przenoszenia zbiorniki okazały się szczelne i nic się nie rozlało. Wybrany zbiornik łatwo podłączyć do urządzenia.
Jak sprawdza się parownica Philips STH7050/30?
Obsługa parownicy jest dziecinnie prosta, duży włącznik pozwala wygodnie uruchomić urządzenie, które nagrzewa się w kilkadziesiąt sekund. Możemy regulować moc wyrzutu pary, wybierając delikatniejszą opcję Eco lub silną - Max.
Po naciśnięciu przycisku wyrzutu pary, Philips STH7050/30 pozwala rozprostować delikatne tkaniny bez konieczności prasowania ich za pomocą żelazka, które mogłoby uszkodzić delikatne włókna materiału. Mocno gniotący się top z mieszanki poliestru i wiskozy udało mi się rozprostować w kilka minut, przy ustawieniu parownicy na większą moc. Mocniej wygniecione miejsca wymagały tylko trochę większej uwagi i dłuższego parowania.
Jak parownica Philips STH7050/30 poradziła sobie z grubszą, bawełnianą tkaniną w dużym rozmiarze? Wygniecioną po wypraniu pościel ze stuprocentowej, dość sztywnej bawełny urządzenie pozwoliło wyprasować parowo całkiem skutecznie – na pewno osobie z większą cierpliwością udałoby się doprowadzić pościel do perfekcji.
Duża poszwa na kołdrę o wymiarach 200 x 220 centymetrów wymagała rozłożenia na suszarce do ubrań podczas prasowania, jednak cały proces przebiegł o wiele szybciej, niż gdybym próbowała wyprasować ją żelazkiem. Eksperyment okazał się udany, a pościel pozostała miękka i przyjemna w dotyku, dzięki działaniu rozluźniającemu włókna tkanin zapowiadanemu przez producenta.
Porządki z parownicą Philips STH7050/30
Parownica STH7050/30 świetnie sprawdziła się do odświeżenia kocich legowisk wykonanych z grubych, pluszowych materiałów, niemożliwych do uprania w pralce, a także butów z ekoskóry. Wyrzucana pod ciśnieniem z urządzenia chmura gorącej pary dezynfekuje tkaniny, usuwając cząsteczki grzybów i pleśni. Parownica to dobre urządzenie do domu, w którym mieszkają alergicy i małe dzieci. Pomaga w porządkach, ułatwiając czyszczenie mebli obitych tkaninami oraz dywanów.
Potraktowane parownicą elementy wystroju wnętrza stają się łatwe do wyczyszczenia przy pomocy miękkiej szmatki lub delikatnej szczotki. Sprzątanie w domu i szafie dzięki zastosowaniu parownicy są się łatwe i przyjemne
Do wody stosowanej do prasowania parowego można dodać odrobinę perfum lub olejku eterycznego, aby dodatkowo nadać tkaninom ulubiony zapach.
Test parownicy Philips STH7050/30 - podsumowanie
Parownica Philips STH7050/30 okazała się prosta w użyciu i pozwoliła uzyskać oczekiwane efekty. Silny strumień pary (nawet do 28 gram na minutę) umożliwił mi wyczyścić praktycznie wszystkie tkaniny w mieszkaniu i szafie. Rzeczy są pachnące i odświeżone, a korzystanie z parownicy to sama przyjemność.
Minusy? Podczas intensywnego prasowania kropelki wody mogą wydostać się przez otworki w głowicy i zwilżyć tkaninę, na co warto uważać, zwłaszcza, jeśli prasujemy w pospiechu przed wyjściem.
Dodatkowo, parownica nie wydaje się masywna, według producenta urządzenie waży 1 kilogram, a jednak, zwłaszcza podczas prasowania w pionie mocno odczułam jej ciężar.
Przy prasowaniu większej ilości materiału odrobinę doskwiera konieczność częstego uzupełniania wody w parownicy, jednak do spontanicznego i szybkiego wyprasowania jednej rzeczy przed wyjściem urządzenie sprawdza się idealnie.
Parownica o dużej mocy, taka jak Philips STH7050/30 to świetne rozwiązanie dla osób żyjących w biegu, posiadających zwierzęta i dzieci, a także tych z zasady unikających prasowania przy pomocy żelazka. Polecam!