Philips OneBlade Pro to nie jest duża i ciężka golarka elektryczna. To golarka hybrydowa, czyli zelektryfikowana maszynka do golenia. Przypomina trymer – ma niewielkie, ale skuteczne ostrze tnące i chwytające 200 razy na… sekundę! Możesz się golić na „prawie zero” lub skorzystać z nakładki regulującej, by utrzymać długość zarostu – to dodatek do modeli Pro. Broda, głowa, reszta ciała – oto szybki test Philips OneBlade QP6530/15!
Sześć lat ewolucji po rewolucji
W 2016 r. Philips reklamował ją: „To nie maszynka do golenia. To nie trymer. To rewolucja! Świat nigdy nie widział czegoś takiego! Z łatwością goli, przycina, nadaje kształt i stylizuje zarost o każdej długości”. Od tego czasu z każdym kolejnym modelem Philips OneBlade następuje delikatna ewolucja rewolucji. Sprawdzony koncept wygląda podobnie jak u zarania swych dziejów. OneBlade, czyli jedno ostrze. Jedno, by władać!
Co wyróżnia linię Philips OneBlade Pro?
Cyferki po OneBlade Pro oznaczają wersję zestawu. Do twarzy. Do twarzy i reszty ciała. Do twarzy, reszty ciała i z etui. Już na wstępie polecam trzecią opcję, bo to delikatne urządzenie, nie powinno upadać na kafelki! Więcej o różnicach w dalszej części artykułu. W mojej ręce wylądowała wersja podstawowa. Philips OneBlade Pro QP6530/15 to maszynka z ostrzem i nasadką odsuwającą je od twarzy na wybraną odległość.
Oto cechy wyróżniające całej serii:
· jeden przycisk, jedna prędkość;
· jeden zatrzask na ostrze, przycisk zwalniający po stronie włącznika;
· jeden zatrzask na nasadkę regulującą;
· jedna nasadka regulująca z pokrętłem 0,5–9 (lub 10) mm, stopnie co 0,5 mm – to właśnie akcesorium dodawane do serii „Pro”;
· wskaźnik naładowania (diody lub numeryczny);
· czas pracy 90–120 min – powinno starczyć na miesiąc do trzech miesięcy;
· wodoodporność (szczegóły w gwarancji producenta).
Ostrze do wszystkiego i na kwartał
Stali użytkownicy Philips OneBlade doceniają:
· trwałość ostrza. Podobnie jak folię czy głowicę w maszynce elektrycznej wymieniasz je rzadko. Tu mniej więcej co kwartał. W każdym razie zdecydowanie rzadziej niż żyletkę w zwykłej maszynce;
· cenę wymiennego ostrza – najchętniej kupowany zestaw to Philips OneBlade QP220/50 z dwoma ostrzami!
Spójrz na zdjęcie poniżej, na lewą stronę. Pod nasadką chowa sie mniej więcej sto nożyków i kilkaset punktów uchwytu na szachownicy ostrza. Możesz nim suwać właściwie w każdą stronę, pod włos i z włosem. To chwilę zajmuje, owszem – ostrze nie jest duże. Skuteczność też nieco mniejsza niż w dużych maszynkach, czasem trzeba przesunąć po brodzie kilkukrotnie.
Ale zalety takich wymiarów to zwrotność i precyzja, możliwość konturowania niedostępna dla większych maszynek. W większych maszynkach takie wygibasy są osiągalne tylko za pomocą wysuwanego trymera. Tu wszystkie funkcje pełni jedno ostrze testowanego Philipsa OneBlade Pro.
Wszystkie oblicza Philips OneBlade Pro
Najnowsza odsłona serii to trzy modele:
· Philips OneBlade Pro Twarz + Ciało QP6550/15 – z cyfrowym wskaźnikiem naładowania, mocniejszą baterią (120 min), nasadką regulującą długość cięcia do 10 mm, z dwiema nasadkami ochronnymi na miejsca delikatne (pachwiny, pachy) i woreczkiem transportowym;
· Philips OneBlade Pro Twarz + Ciało QP6650/60 – jw. plus podstawka ładująca i etui. Polecamy i podstawkę ładującą, i etui. Oba akcesoria pomogą w ochronie maszynki, czyli przede wszystkim jej delikatnego ostrza.
Podsumowanie
Dla wielu testowany Philips OneBlade QP6530/15 może być maszynką na co dzień. Raczej dla tych, co na krótko, na trzydniówkę, na zadbane bokobrody. Na dużą brodę to za mała powierzchnia ostrza. Nawet podstawowy model bez dodatkowych nakładek da się za to śmiało stosować do tzw. reszty ciała – doskonałą ochronę stanowi nakładka regulująca.
Przy takich zastosowaniach niewielkie rozmiary stają się atutem. OneBlade to taki „click and play”, do golenia bez wielkiej filozofii, przyjemnego, codziennego. A wielkich filozofów golenia zachęcamy do przyjrzenia się bardziej zaawansowanym urządzeniom.