Dokładnie rok po premierze słuchawek Soundcore Space One marka Anker zaprezentowała ich wersję premium: Space One Pro. Tryb ANC, ultraszybkie ładowanie, niesamowita żywotność baterii i zasięg aż 15 metrów. Na co jeszcze można liczyć, stawiając właśnie na ten model? I jak sprawowały się słuchawki podczas tygodniowego testu? Przekonajmy się!
Zawartość opakowania i pierwsze wrażenia
Soundcore Space One Pro to bezprzewodowe słuchawki nauszne z obrotowymi muszlami w kolorze czarno-grafitowym (odcień Jet Black) lub White Cream. Ja otrzymałam do testów tę pierwszą wersję kolorystyczną, która od razu podbiła moje serce. Muszle urządzenia są dość spore, matowe z połyskliwymi elementami (w tym logo producenta). W ich tylnej części znajdują się przyciski: na lewej słuchawce są to przyciski uruchamiania i ANC, na prawej zaś – rozpoczynania i zatrzymywania odtwarzania oraz regulacja głośności. Są tu też gniazda przewodu ładującego USB-C oraz wejście przewodu audio jack, który umożliwia korzystanie ze słuchawek w tradycyjny sposób – na kablu. Oba te przewody znajdziemy w opakowaniu. Znalazło się w nim również miękkie etui w formie woreczka. W sklepach dostępny jest także futerał w usztywnionej wersji – warto rozważyć tę opcję, zwłaszcza jeśli zależy ci na lepszej ochronie urządzenia.
Muszle – a w zasadzie zawiasy, na których są zamocowane – mają specjalną, podkreślaną przez producenta właściwość. Można zrotować je w taki sposób, by nałożyć je na siebie i otulić pałąkiem, co producent przyrównuje do możliwości zwijania się węża. W ten sposób słuchawki stają się gadżetem, który można wygodnie włożyć do etui i spakować nawet do małego plecaka czy torebki. Jeśli więc szukasz słuchawek nausznych z ANC, które można bez trudu zmieścić w większej kieszeni – Soundcore Space One Pro mogą być naprawdę dobrym wyborem.
Miękkie gąbki zostały pokryte niezwykle delikatnym w dotyku materiałem, który zapewnia maksymalny komfort podczas noszenia. Nawet mimo wielu godzin pracy z nimi na uszach nie czułam nieprzyjemnego gniecenia, a co za tym idzie – potrzeby zrobienia sobie od nich przerwy. Ponieważ zdarza mi się pracować w okularach, siłą rzeczy testowałam słuchawki również wtedy, gdy miałam je na nosie. W przypadku większości modeli pojawia się tu problem: słuchawki zwykle powodują nieprzyjemne wpijanie się oprawek w okolicach uszu. W przypadku najnowszego modelu Soundcore Space One Pro nie miałam tego problemu – mogłam wygodnie korzystać ze słuchawek i okularów jednocześnie.
Identyczny materiał, jak ten pokrywający słuchawki, otacza również miękki pałąk, co dodatkowo podnosi komfort użytkowania. Nie tylko wtedy, kiedy słuchawki znajdują się na głowie, ale też w momentach, kiedy nosimy je wokół szyi. Pałąk można wygodnie regulować, lekko pociągając za muszle i na powrót wsuwając je do środka. Przy wykonywaniu tych ruchów pałąk stawia lekki opór, dzięki czemu można mieć pewność, że słuchawki nie rozsuną się same w najmniej oczekiwanym momencie.
Urządzenie zostało wykonane z naprawdę solidnego tworzywa. Ma to pozytywny wpływ na ostateczną – stosunkowo niską – wagę urządzenia. 286,2 grama to naprawdę duży plus, zwłaszcza jeśli – tak jak w moim przypadku – często zdarza ci się nosić słuchawki przez wiele godzin.
Funkcje słuchawek Soundcore Space One Pro
Choć słuchawki Soundcore Space One Pro mogą się pochwalić kilkoma całkiem przydatnymi funkcjami, ich królem jest oczywiście ANC, czyli opcja aktywnej redukcji hałasu. Jeszcze jednak przed jej uruchomieniem zauważyłam, że same muszle dają efekt całkiem dobrej izolacji pasywnej. ANC oczywiście bardzo dobrze podbija ten efekt, dając poczucie niemal całkowitego odseparowania się od otoczenia. Jeśli jednak zależy ci na podtrzymaniu baterii przez dłuższy czas (np. w podróży, gdy dostęp do prądu jest ograniczony), a otoczenie nie jest nadmiernie hałaśliwe, izolacja pasywna powinna zdać egzamin. W ten sposób zyskasz zresztą około 20 dodatkowych godzin działania urządzenia (urządzenie z wyłączonym ANC działa 40 godzin, bez – nawet do 60).
W moim przypadku doskonale sprawdzał się tryb transparentny, z którego korzystałam najczęściej, gdy wychodziłam z biura. To opcja, która sprawia, że słuchawki dopuszczają do nas dźwięki otoczenia, ale w taki sposób, aby nie zagłuszały słuchanej przez nas muzyki. Głośne nuty są tu więc przyciszane, a ciche – podbijane. Korzystając ze słuchawek w ten sposób, miałam poczucie, że bezpiecznie poruszam się w przestrzeni miejskiej, a przy tym mogę natychmiastowo reagować na to, co dzieje się wokół.
Mimo że może się wydawać, że tryb normalny nie ma zbyt wiele do zaoferowania i korzystałam z niego głównie wtedy, kiedy widziałam w aplikacji, że moment rozładowania się baterii nadciąga wielkimi krokami, a do domu wciąż daleko – robiłam to z przyjemnością. Tak jak wspominałam już wyżej: nie mam nic do zarzucenia pasywnej izolacji w słuchawkach. W takich momentach zapewniały mi więc one zarówno możliwość całkiem dobrego odcięcia się od otoczenia (np. podczas podróży autobusem), jak i naprawdę porządną jakość muzyki.
Pisząc o funkcjach, nie mogę nie wspomnieć o opcji jednoczesnego parowania z kilkoma urządzeniami. Okazywała się naprawdę wygodna, kiedy pracowałam na komputerze, jednocześnie słuchając na nim muzyki, a musiałam szybko odebrać niespodziewane połączenie.
W moim wypadku doskonale sprawdziła się również opcja szybkiego ładowania: 5-minutowe podłączenie do prądu to aż 8 godzin słuchania muzyki! Skorzystałam z niej, kiedy zapomniałam o naładowaniu słuchawek przed wyjściem, z dużą wdzięcznością myśląc o przemyślności producenta. Takie przyspieszenie w obszarze ładowania to prawdziwa rewolucja w rodzinie słuchawek Soundcore!
Aplikacja Soundcore i czas pracy słuchawek
Najnowsze modele słuchawek nie mogą się obejść bez aplikacji i nie inaczej jest w przypadku słuchawek Soundcore Space One Pro. Producent proponuje użytkownikom korzystanie z aplikacji Soundcore. Ja używałam jej na smartfonie z systemem Android, ale oczywiście istnieje również wersja na iOS.
Aplikacja jest bardzo minimalistyczna, ale dzięki temu – również niezwykle przejrzysta. Nie ma tu żadnych zbędnych dodatków i upiększeń, a jedynie konkrety: po wybraniu na liście urządzeń ikonki tego aktualnie obsługiwanego trafiamy do prostego menu prezentującego wszystkie dostępne opcje.
Można tu skonfigurować przede wszystkim tryby słyszalności dźwięków, o których wspominałam już wcześniej: usuwanie hałasu, normalny oraz transparentny. Dla każdego z nich są dostępne możliwości zmiany ustawień, a także konfiguracji przycisków. Po naciśnięciu ikonki słuchawek w prawym górnym rogu pojawiają się również informacje na temat korzystania z urządzenia (również w formie krótkich filmików).
Jeśli chodzi o żywotność baterii słuchawek Soundcore Space One Pro, producent obiecuje, że na pełnej baterii będą pracować aż przez 60 godzin, a z uruchomionym trybem ANC – 40 godzin. I rzeczywiście – po naładowaniu słuchawek do pełna mogłam bez zmartwień o poziom naładowania baterii korzystać z nich przez kilka dni, i to z włączoną funkcją ANC. Warto przy tym dodać, że na co dzień używam słuchawek niemal bez przerwy, co więcej, zdarza mi się nawet w nich zasypiać. Pod tym względem nie mam więc nowym słuchawkom Soundcore Space One Pro absolutnie nic do zarzucenia: egzamin długości działania zdały bezbłędnie!
Brzmienie Soundcore Space One Pro
Na co dzień korzystam z dużo prostszego modelu słuchawek i mogę z pewnością stwierdzić, że różnica w tym, jak brzmiały moje ulubione utwory, była dla mnie bardzo zauważalna. I to zdecydowanie na plus dla Soundcore Space One Pro! Oprócz wysokiej jakości dźwięku producent gwarantuje też stabilne połączenie dzięki modułowi Bluetooth 5.3. I rzeczywiście – nie zdarzyło mi się na nim zawieść ani razu.
Dużą różnicę dostrzegłam również w jakości prowadzonych przy użyciu tych słuchawek rozmów, zwłaszcza jeśli toczyły się one w przestrzeni otwartej. Urządzenie doskonale radziło sobie ze zbieraniem mojego głosu. Moi rozmówcy ani razu nie poskarżyli się na to, że coś zakłóca połączenie albo że niezbyt wyraźnie mnie słychać. Wszystko to zasługa czterech mikrofonów i zaangażowania funkcji AI do poprawy jakości rozmów. Trzeba przyznać, że to jedno z bardzo udanych udogodnień wdrożonych w tym modelu.
Czy mogę polecić słuchawki Soundcore Space One Pro? Jak najbardziej! Zdecydowanie spełniły moje najważniejsze oczekiwania: są lekkie i naprawdę wygodne, złożone zajmują niewiele miejsca, a żywotność baterii pozostawia w tyle wiele modeli z tej samej półki cenowej. Czy czegoś mi zabrakło? Przydałaby mi się funkcja wykrywania noszenia. Zdaję sobie przy tym jednak sprawę, że dla wielu użytkowników jej brak wcale nie będzie wielkim mankamentem.
Autorką zdjęć do artykułu jest Agnieszka Gąsiewska.