Do rodziny urządzeń wielofunkcyjnych ułatwiających gotowanie dołączył nowy zawodnik marki MPM – termorobot iCoook 3.0 MRK-48. To model, który według producenta potrafi zastąpić aż 11 sprzętów kuchennych. Jakich? Sprawdź to razem ze mną. Przeczytaj, jak MPM radzi sobie z miksowaniem, szatkowaniem, kruszeniem, wyrabianiem ciast czy gotowaniem indukcyjnym. Gwarantuję moc pysznych wrażeń.
Mój nowy pomocnik – zapraszam MPM iCoook 3.0 MRK-48 do kuchni
Z roku na rok rynek robotów kuchennych rozwija się coraz prężniej. Widać to na przykładzie polskiej marki MPM, w portfolio której znajdziemy już kilkanaście modeli planetarnych i termorobotów. Nowoczesne sprzęty oferują wiele praktycznych udogodnień – najlepsze potrafią nie tylko mieszać i wyrabiać, ale też kroić, mielić, blendować czy nawet gotować i smażyć. Wszystko ku uciesze osób zabieganych lub ceniących wygodę, którym nie uśmiecha się marnowanie (w ich odczuciu) czasu w kuchni.
Przyznam, że nie należę do grupy omijającej kuchnię szerokim łukiem. Przeciwnie. Lubię gotować, a niektóre czynności – jak ręczne krojenie warzyw czy samodzielne pieczenie ciast – działają na mnie niemal wyciszająco. Zatem czy naprawdę potrzebuję urządzenia, które zastąpi mnie w pracach kulinarnych? A jeśli już, to czy wykona te zadania na oczekiwanym poziomie? To się zaraz okaże, gdy do akcji wkroczy termorobot MPM iCoook 3.0 MRK-48 – urządzenie wielofunkcyjne mogące zastąpić nawet 11 sprzętów przydatnych w kuchni: mikser, blender ręczny, blender kielichowy, robot planetarny, rozdrabniacz, maszynkę do mielenia, wagę, kuchenkę mikrofalową, parowar, garnek i patelnię.
MPM iCoook 3.0 MRK-48 trafił do mnie w dużym pudle o wymiarach 51 × 34 × 57 cm, ważącym wraz z zawartością ponad 14 kg.
Z opakowania wyjmuję:
- termorobot MPM iCoook 3.0 MRK-48 z dzbankiem o poj. całkowitej 4,5 l i pokrywą;
- pojemnik do gotowania na parze;
- tackę pojemnika do gotowania na parze;
- szklaną pokrywę parownika;
- tarczę tnącą;
- pokrywę tarczy z dozownikiem i popychaczem;
- trzpień do montażu tarczy;
- mieszadło do mas lekkich, tzw. motylek;
- mieszadło;
- nóż;
- koszyczek z uchwytem;
- silikonową łopatkę;
- miarkę o poj. 30 ml.
Moduł główny termorobota z silnikiem o mocy 1800 W jest wykończony czarną, lakierowaną obudową o długości 43 cm, szerokości 26,5 cm i wysokości 35 cm. Wyprofilowany (ustawiony pod kątem 45 stopni) front jest zajęty przez dotykowy panel sterowania z dużym, bo aż 10-calowym wyświetlaczem. Brawa dla projektanta za brak wystających elementów – typu pokrętła czy przyciski – oraz za zaokrąglone narożniki (taka konstrukcja wygląda nowocześnie, uławia też utrzymanie urządzenia w czystości). Po postawieniu sprzętu na blacie umieszczone w podstawie przyssawki natychmiast się przyklejają (naprawdę trzeba się wysilić, by ponownie oderwać robota). Długość przewodu zasilającego 0,9 m jest jak najbardziej w porządku, gdy lokujemy MRK-48 z zabudowie kuchennej blisko kontaktu. Jednak gdy – tak jak ja – chcemy używać termorobota na stole, możemy potrzebować przedłużacza.
Solidnie wykonany jest też dzbanek z wysoko gatunkowej stali nierdzewnej o pojemności użytkowej 3 litry – z miarką na wewnętrznej ściance, która ułatwia dozowanie płynów. Naczynie cechują duży wygodny uchwyt i dwie rączki z termoodpornego materiału oraz dwie pokrywy z uszczelkami – czarna, z odpowietrznikiem i okienkiem do dozowania składników (oraz oczywiście podglądania, co się dzieje w kielichu), a także przezroczysta – montowana zazwyczaj w duecie z tarczą do krojenia. Dzbanek jest osadzony w podstawie dość głęboko, więc nie grozi mu przypadkowe wypadnięcie. A gdy zamyka się go pokrywą (odpowiednio przekręcając wieczko), następuje automatyczna blokada, która uniemożliwia wyjęcie kielicha z modułu głównego.
W spodniej części dzbanka znajduje się otwór do montażu wałka napędowego, natomiast nieduży bolec w dnie wewnątrz naczynia służy do mocowania akcesoriów. Czego dokładnie?
Ostrego noża wykonanego ze stali szlachetnej – z czterema ramionami tnącymi, niezbędnymi do rozdrabniania żywności w misie.
Dwuramiennego mieszadła – przydatnego podczas mieszania składników, podsmażania lub gotowania zup.
Mieszadła w kształcie motylka – idealnego do ubijania lekkich mas, kremów, piany z białek.
Trzpienia – czyli słupka, na który nasadza się obrotową tarczę tnącą. To właśnie on przenosi na tarczę napęd z wałka i silnika.
Zatrzymamy się chwilę przy tarczy? Na uwagę zasługuje jej dwufunkcyjność. Z jednej strony (dzięki drobnym ostrym oczkom) potrafi ścierać warzywa, owoce czy sery na grubsze wiórki. Z drugiej – na cienkie plastry.
Koszyczek z uchwytem jest polecany do gotowania produktów sypkich, np. ryżu, kaszy, lub gotowania małych dań na parze. Jednak gdy chcemy przyrządzić większe potrawy na parze, do dyspozycji mamy parownik – jedno- lub dwupiętrowy, mocowany na dzbanku.
Pierwsze uruchomienie – łączność Wi-Fi i przepisy kulinarne
Po podłączeniu termorobota MPM iCoook 3.0 MRK-48 do prądu sprawy nabierają tempa. Urządzenie prosi o pozwolenie na dostęp do łączności bezprzewodowej Wi-Fi, a gdy je otrzyma, może zaproponować aktualizację systemu operacyjnego i przepisów.
Wśród czterech kolumn na ekranie głównym to właśnie przepisy zajmują pierwszą pozycję (kolejne to: automatyczne programy, ustawienia własne i aktualizacja).
Liczba przepisów jest imponująca i cały czas rośnie (ja miałam ich do dyspozycji aż 715). Na pochwałę zasługuje układ wbudowanej książki kucharskiej – receptury potraw są ułożone alfabetycznie, według nowości oraz z podziałem na 17 grup:
- Boże Narodzenie;
- Ciasta i desery;
- Dania gotowane na parze;
- Dania główne mięsne;
- Dania główne mączne;
- Dania główne rybne;
- Dania wegetariańskie;
- Fit przepisy;
- Napoje i drinki;
- Przystawki, przekąski, pasty;
- Pieczywo;
- Przekąski dla dzieci;
- Przepisy podstawowe;
- Sałatki i surówki;
- Sosy;
- Wielkanoc;
- Zupy i kremy.
Odnajdowanie konkretnego dania ułatwia jeszcze wyszukiwarka z klawiaturą, która rozwija się po naciśnięciu lupy na panelu sterowania.
Kafelki przepisów opatrzono zdjęciami (zresztą bardzo apetycznymi), ikonką stopnia trudności i orientacyjnym czasem przygotowania. Po kliknięciu na moduł wyświetlają się pełna lista składników danej potrawy, przepis krok po kroku, wymagane akcesoria termorobota, a także czas przygotowania i samego gotowania.
Co ważne, każdy przepis można dodać do ulubionych i wprowadzić notatki.
Równie dobrze wygląda kwestia przepisów w aplikacji mobilnej MPM, którą można ściągnąć na telefon i skonfigurować z termorobotem. W niej – poza setkami receptur – otrzymujemy jeszcze możliwość zapisywania i udostępniania list zakupowych, tworzenia własnych receptur, modyfikacji przepisów pod kątem ilości (np. koktajl szpinakowy dla 2, 4 albo 7 osób). A gdy dodamy do tego zakładkę „odkrywaj” z mnóstwem ciekawostek i praktycznych informacji ze świata kuchni lub zdrowej diety, otrzymujemy całkiem przydatne narzędzie kulinarne.
Więcej praktycznych funkcji w panelu sterowania – programy automatyczne i ustawienia własne
Rozbudowany moduł w menu głównym stanowią też programy automatyczne służące do optymalizacji obróbki żywności i jeszcze lepszego, szybszego przyrządzania dań. MRK-48 oferuje ich 14 (jednak trzy ostatnie wymagają dokupienia odpowiednich akcesoriów).
- Ugniatanie – odbywa się z udziałem noża, w maks. temp. 37°C, na trzecim stopniu prędkości (w zakresie edycji 1–3) i trwa od 2 do 4 min. Pozwala na włączenie obrotów wstecznych.
- Na parze – gotowanie tą techniką wymaga użycia parownika lub koszyczka z uchwytem, zachodzi w temp. min. 95°C i zajmuje przeważnie 20 min od momentu osiągnięcia tej temp. (zakres regulacji: 1–60 min).
- Gotowanie – program automatycznie ustawia 100°C (zakres edycji 60–100°C) i wybiera 1. poziom prędkości.
- Gotowanie ryżu – temp. 95–100°C, czas – 15 min (regulacja 10–30 min).
- Szatkowanie – z automatu trwa 30 s (z możliwością modyfikacji od 10 do 59 s) przy prędkości 5 (4–6) i zastosowaniu tarczy do ścierania/cięcia w plastry.
- Siekanie – wymaga nałożenia noża. Termorobot sam wybiera prędkość 6 (twoja modyfikacja od 1 do 12). Siekanie zajmuje mu 10 s (czas możesz wydłużyć do 4 min).
- Praca turbo – czyli maks. prędkość obrotowa noża na poziomie 12. Trwa do 60 s tylko podczas naciskania przycisku turbo.
- Smoothie – prędkość 10, czas – 1 min, potrzebny nóż.
- Mycie wstępne – przebiega w temp. 45°C, na poziomie prędkości 3 i 6, trwa 2 min. Cel? Wstępne oczyszczenie dzbanka (i zamontowanych w nim akcesoriów) do późniejszego gruntownego mycia.
- Waga – precyzyjnie, z dokładnością do 1 g, waży obciążenie kielicha (maks. 5 kg). Ma możliwość tarowania.
- Sous-vide – do przeprowadzenia tej techniki potrzebne są woreczki do pakowania próżniowego. Proces odbywa się w 60°C (dopuszczalny zakres 40–85°C); czas – 6 godz. (maks. 12 godz.); poziom prędkości – 1.
- Krojenie w kostkę – wymagana specjalna przystawka; czas pracy – 1 min (regulacja od 1 do 3 min), prędkość – 5.
- Wyciskanie cytrusów – potrzebna przystawka; czas pracy – 1 min (zakres 1–3 min), stopień 2. (zakres 1–2 min).
- Obieranie ziemniaków – odbywa się dzięki specjalnej tarczy (niedostępnej w tym zestawie), na 4. poziomie prędkości, w ciągu minuty (zakres 1–3 min).
Jeżeli użytkownik nie chce w danym momencie korzystać w programu automatycznego lub zaprogramowanego przepisu, zawsze może wejść do kolejnego panelu – ustawień własnych – i samodzielnie zdecydować o parametrach pracy urządzenia. Producent daje tu dużą swobodę działania:
- zakres ustawień temperatury – od 37 do 100°C z regulacją co 5°C;
- czas – od sekundy do pół godziny;
- prędkość obrotowa – 1–12 stopni, przy czym poziom 1. oznacza 120 obr./min, a 12. – 5000 obr./min).
- kierunek obrotów – w prawo, a może w lewo? Obroty wsteczne na poziomach 1., 2. i 3. sprawdzają się m.in. podczas zagniatania ciast czy mieszania mas.
Moja rada – przed skorzystaniem z ustawień własnych warto zajrzeć do instrukcji obsługi termorobota, by sprawdzić parametry pracy zalecane przez producenta. Przykładowo: orzechy siekamy 2–3 min na poziomie 10, a białka ubijamy od 2 do 4 min na poziomie 4. (a ja zbyt szybko z poziomu 2. przeszłam na najwyższy i doprowadziłam do rozpryskania białek w dzbanku).
Termorobot w akcji – blendowanie, smażenie czy gotowanie na parze?
Po kolei sprawdzam funkcje tego urządzenia. Testuję, jak termorobot radzi sobie w praktyce z różnymi zadaniami oraz jakie są efekty (smakowe i nie tylko) jego pracy. Zaczynam od prostego przepisu (z wbudowanej książki kucharskiej).
Koktajl szpinakowy z kiwi z jabłkami
Do naczynia miksującego z nożem wrzucam 100 g świeżego szpinaku baby i wlewam 600 g wody mineralnej (swoją drogą pierwszy raz w życiu ważę wodę). Naciskam przycisk start – urządzenie miksuje składniki (wybiera prędkość 5 i czas 1 min). Następnie wyświetla komunikat, by otworzyć pokrywę, zgarnąć szpinak ze ścianek, dodać 400 g cząstek jabłek, 300 g kiwi, 80 g miodu i 400 g wody (od siebie dorzucam jeszcze dwa banany). Prosi o zamknięcie pokrywy oraz zaślepki. Ponownie naciskam start – termorobot sieka produkty spożywcze (2 min na poziomie 6.). Sugeruje przelanie napoju do szklanek i życzy smacznego. Nic więcej. Opróżnianie dzbanka silikonową łopatką i mycie go pod bieżącą wodą również nie sprawia kłopotu, zajmuje dosłownie chwilę.
Czas na bardziej skomplikowane zadania, czyli siekanie, smażenie i gotowanie w termorobocie – wszystko zgodnie z przepisem na zupę krem z dyni.
Zupa krem z dyni
Sposób przygotowania:
1. Do naczynia miksującego z nożem wkładam 80 g cebuli (przekrojonej na pół) i dwa obrane ząbki czosnku. Przycisk Start – maszyna przez 10 sekund rozdrabnia warzywa na 6. poziomie prędkości.
2. Szpatułką zgarniam cebulę i czosnek ze ścianek. Dolewam odrobinę oleju. MPM podsmaża składniki (4 minuty na poziomie 1., w temp. 100°C).
3. Umieszczam w dzbanku 600 g pokrojonej dyni, 300 g pokrojonych ziemniaków, kawałek imbiru, łyżeczkę kurkumy i ¾ łyżeczki soli. Zamykam pokrywę, wciskam start – w naczyniu zachodzi proces smażenia (5 min, prędkość 2).
4. Dolewam 450 g wody (wbudowana waga ułatwia to zadanie) i łyżeczkę koncentratu bulionu warzywnego. Termorobot przez 15 min gotuje zupę.
5. Na koniec prosi o wrzucenie 200 g pomidorów z puszki (daję tylko 3 łyżki, bo zależy mi na delikatniejszym smaku) oraz 150 g mleka kokosowego (tu również zmniejszam wagę – tym razem o połowę). Przez 30 s MRK-48 miksuje zupę na najwyższych obrotach. Finał.
Z dodatkiem kolendry, uprażonych pestek dyni i kleksem śmietany zupa nie ma sobie równych. I to nie tylko moja opinia. Po kilku dniach – na prośbę rodziny – przygotowuję ją bowiem ponownie.
Pora na obiad – łososia i warzywa ugotowane na parze z ryżem. Według przepisu MPM robot ma przygotować składowe dania w tym samym czasie, na trzech poziomach (ryż w koszyczku, a warzywa i rybę w oddzielnych naczyniach do parowania).
Łosoś caprese na parze z ryżem i warzywami
Sposób przygotowania:
1. Zaczynam od przygotowania 600 g fileta z łososia – myję go, suszę, kroję na 4 porcje. Doprawiam solą, pieprzem i sokiem z cytryny. Umieszczam rybę na metalowej tacy do parowania wyłożonej papierem do pieczenia.
2. 200 g różyczek brokułów dzielę na mniejsze części. 120 g marchwi obieram, kroję na plastry grubości 0,5 cm. Umytą, pozbawioną nasion paprykę (180 g) kroję na kawałki 2 × 2 cm, a cukinię (160 g) na półplastry grubości 1 cm. Łączę warzywa z 2 łyżkami oliwy, łyżeczką soli, szczyptą pieprzu i łyżeczką ziół prowansalskich. Przekładam do naczynia do gotowania na parze.
3. Ryż paraboiled (200 g) wsypuję do koszyczka i płuczę.
4. Do dzbanka miksującego wlewam dwa litry wody z dodatkiem 1,5 łyżki soli. Wstawiam do naczynia koszyczek z ryżem (częściowo zanurza się w wodzie). Zamykam dzbanek pojemnikiem do parowania z warzywami. Na nim stawiam tacę do parowania z rybą. Zamykam całość pokrywką.
5. Naciskam start – termorobot uruchamia program parowy. Prędkość 1, czas – 12 min. Ważne: timer włącza się dopiero w chwili osiągnięcia w naczyniu temp. 95°C, co zajmuje mniej więcej 7 min.
6. Na bieżąco śledzę komunikaty na ekranie maszyny, ale w każdym momencie mogę (używając strzałek do przodu lub do tyłu na wyświetlaczu) podejrzeć kolejne etapy prac albo wrócić do listy produktów na początku przepisu. Gotowanie na parze odbywa się w tle. Po 12 min parowania urządzenie prosi o otwarcie pokrywy, ułożenie na każdym kawałku łososia po dwa listki bazylii, kilka plasterków pomidorów koktajlowych i posypanie całości startym serem mozzarella (50 g). Zaleca dalsze gotowanie na parze przez 8 min. Moje zadanie polega na ponownym naciśnięciu ikonki start.
7. Czas minął! Ostrożnie zdejmuję parownik i haczykiem łopatki (a nie miarką, jak sugerował producent) wyjmuję koszyczek z ryżem z dzbanka. Porcjuję danie na talerzach.
Jak oceniam potrawę? Na piątkę z minusem. Łosoś i ryż ugotowały się w punkt, a warzywa (dla mnie) nieco za al dente. Szóstkę z plusem wystawiam natomiast termorobotowi – za sprawną pracę na trzech poziomach.
Urządzenie przydatne na co dzień
Przez niemal trzy tygodnie mojej przygody z MPM iCoook 3.0 MRK-48 testuję wiele zastosowań sprzętu.
Serwuję rodzinie szybką, zdrową i smaczną przekąskę – śliwki na parze, na które przepis znajduję w książce kucharskiej w aplikacji. Gotuję w koszyczku ziemniaki na obiad (tu jednak nie jestem do końca przekonana, bo zajmuje to więcej czasu niż na płycie indukcyjnej, a pojemność koszyczka jest znacznie mniejsza od mojego garnka).
Na przykładzie kotletów rybnych sprawdzam, jak urządzenie radzi sobie z mieleniem, smażeniem i mieszaniem w jednym naczyniu. Tym razem wrażenia są bardzo entuzjastyczne. Doceniam wygodę siekania cebuli bez uronienia ani jednej łzy i delikatne podsmażanie cebulki w tym samym dzbanku. Podoba mi się błyskawiczne (20-sekundowe) siekanie ryby oraz staranne łączenie i napowietrzanie wszystkich składników. Szczerze – jeszcze nigdy tak szybko i perfekcyjnie nie przyrządzałam masy rybnej. Smak kotletów również oceniam powyżej oczekiwań.
Odrobinę gorzej urządzenie sprawdza się w roli tarki, gdy ma za zadanie tarcie warzyw lub owoców na wiórki (zdarza mu się wtedy wrzucać do garnka większe cząstki). Krojenie na plastry wychodzi mu za to świetnie, czego dowodem jest moje kolejne danie – sałatka z bulgurem (gotowanym na parze w koszyczku), plastrami gotowanych buraków, roszponką, kozim serem, cząstkami pomarańczy, orzechami włoskimi oraz sosem z oliwy i soku z pomarańczy.
Termorobot przydaje się też do przygotowywania deserów – jest niezawodny podczas wyrabiania ciast kruchych czy drożdżowych, łączenia żółtek z cukrem, ubijania piany czy napowietrzania masy serowej na sernik. Jego silikonowa łopatka dokładnie zbiera masę ze ścianek dzbanka, a i sam dzbanek jest potem bardzo łatwy w umyciu.
Za duże udogodnienie uważam możliwość precyzyjnego gotowania i miksowania w jednym naczyniu. Przykład? Budyń jaglany z musem z mango (według przepisu z książki kucharskiej w termorobocie). Do dzbanka miksującego z zamontowanym nożem wlewamy mleko, wsypujemy przepłukaną kaszę jaglaną i włączamy start. Resztą zajmuje się termorobot. Gotuje kaszę bez ryzyka jej przypalenia czy niedogotowania. A w kolejnym etapie miksuje na gładką masę.
Czy termorobot MPM iCoook 3.0 MRK-48 jest wart polecenia
Choć zajmuje trochę przestrzeni (wraz z parownikiem i pokrywą jego wysokość wynosi niemal 50 cm), na pewno przyda się w każdej kuchni. Zastępuje wiele sprzętów i akcesoriów kuchennych, m.in. maszynkę do mielenia, tarkę, blender, parownik, mikser. Jest mistrzem miksowania, rozdrabniania i gotowania na parze. Świetnie gotuje też zupy, kruszy lód, łączy składniki na sosy, kremy czy masy (zarówno te słodkie, jak i mięsne lub warzywne).
Korzystanie z MPM iCoook 3.0 MRK-48 ułatwiają zwłaszcza: 14 programów automatycznych, wbudowana waga, płyta grzewcza w podstawie, duży wyświetlacz, czytelny panel sterowania, darmowa baza przepisów. Poszczególne elementy termorobota łatwo się ze sobą łączą i odpinają. Wiele z nich nadaje się do mycia w zmywarce.
Maszyna jest wykonana solidnie z dobrej jakości materiałów, m.in. stali nierdzewnej, szkła i tworzyw sztucznych wolnych od bisfenolu.